Hej z wieczorka
własnie wróciłam z mojej wyprawy rowerkowej już od rana planowałam dziś dłuższą trasę, ale bałam sie czy alergia pozwoli.. no i pozwoliła zrobiłam 63,5 km i było super
nieczytelna jest ta mapa za bardzo, ale moja trasa wyglądała tak:
Choszczno-Kaszewo-Zieleniewo-Brzeziny-Lubieniów-Recz-Choszczno
choć nie wspomnę jak boli mnie pewna część ciała..
Mam nadzieję, ze uda mi się choć raz w tygodniu robić takie trasy.. jej, normalnie odżyłam na tym rowerze, mimo, ze przyznam, ze jestem zmęczona
no i zaraz mykam jeszcze zaliczyć 6W.. choć nie chce mi się, ale zrobię
Ciekawe jak minęła wyprawa Asi i Grazynce.. na pewno super (Asiu smska pisałam w Zieleniewie ).
No to już wyraziłam swoją radość z rowerków a teraz spowiedź.. niestety kaloryjek nazbierało się więcej.. ale i spaliłam sporo..
6.00 - 2 kanapki z chlebka pełnoziarnistego z wędlinką drobiową i papryką - 200 kcal
7.30 - kawa z mlekiem - 15 kcal
9.30 - serek homogenizowany 100 g - 120 kcal
11.30 - duuuuuże jabłko - 150 kcal
13.30 - jogurt jogobella light 150 g - 90 kcal
15.00 - baton musli - 88 kcal
16.00 - 2 gołąbki + 2 kromki chlebka graham - ok. 500 kcal
17.00 - truskawki - 30 kcal
19.00 - 3 marchewki + baton musli - 140 kcal
20.30 - truskawki z jogurtem - 120 kcal
multiwitaminka - 7 kcal
RAZEM: 1460 kcal
A teraz smutna nowinka (w sumie trochę odreagowałam na rowerku.. ale i tak jest nie tak.........) w naszej firmie nastąpiły pewne zmiany.. ta dziewczyna, za którą pracuję została z-cą głównej księgowej awans dostała jednym słowem.. nie chcę tu wypisywac szczegółów, ale czuje, że już tyle z Wami nie będe na forum w pracy.. i to mnie smuci.. poza tym wszyscy jesteśmy załamani tym... bo ona jest nietego.... a zresztą....... dziś byliśmy cała księgowością na spotkaniu u prezesa i generalnie wyszło, ze tylko ona dobrze pracuje, a my źle, mamy brać przykład i takie tam.. a to naprawdę guzik prawda.. szkoda gadać..... ale dużo teraz się pogorszy.. bo nie dosyć ze głowna jest kichowata, to jeszcze druga i nie wiem która gorsza........
no to się wyżaliłam.......
sorki, ale naprawdę teraz to będzie kicha.. kaszana na całego
************************************************** ************
Luno - na pewno o Tobie nie zapomnę baw się dobrze na wyjeździe pozdrawiam gorąco
Aniu (Pomzie) - Słonko oj tak mi przykro, ze masz migreny.. moja przyjacióła tez ma i wiem co to znaczy... trzymaj sie ciepło i oby szybko wszystko Ci przeszło.. a do brzuszków to ja się muszę baaaaaaaaaaaaaardzo zmuszać.. pozdrawiam Cię gorąco
Aniu (Kaszanna) - no to co powiesz na dzisiejszy wyczyn a to i tak jeszcze mało.. kiedys miałam kondychę na trasy ponad 100 km... zresztą mój mąż to zapalony kolarz (niestety amator, nad czym ubolewa) i fan kolarstwa (w sobotę zaczyna się TdF nasz ulubiony wyścig).. zresztą w pewnym sensie rowerki nas połączyły swego czasu..
dziś byłam sama, bo mój luby w pracy, on jeździ z rańca, jak ja ide do pracy
a pakuneczki od Beatki (Bikusi).. oj tam są same dobre rzeczy, czyli pozdrowienia, uściski, słoneczne uśmiechy i co tylko trzeba
Nie mogę się doczekać na I książkę Twojej Zuźki pozdrawiam gorąco
DOBRA, MYKAM DO GARÓW (TRZEBA JE UMYĆ BO NIE WIDAĆ KUCHNI..), DO GOTUJĄCEGO SIĘ BIGOSIKU (OCZYWIŚCIE LIGHT) ZE ŚWIEŻEJ KAPUSTKI <mniam mniam> I DO SZÓSTECZKI WEIDERA
MÓWIĘ DOBRANOC I KOLOROWYCH SNÓW DO JUTRA.. JAK SIĘ DA WEJŚĆ W PRACY..
Zakładki