SKARBIE MOTYWUJ SIĘ NA DOBRE.
WIERZ MI ŻE WARTO. BĘDZIESZ Z SIEBIE DUMNA ŻE POTRAFIŁAŚ
ZADBAĆ O SWÓJ WYGLĄD.
WAŻNE ŻE CHCEMY , A EFEKTY SĄ TUŻ TUŻ.
MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ.
SKARBIE MOTYWUJ SIĘ NA DOBRE.
WIERZ MI ŻE WARTO. BĘDZIESZ Z SIEBIE DUMNA ŻE POTRAFIŁAŚ
ZADBAĆ O SWÓJ WYGLĄD.
WAŻNE ŻE CHCEMY , A EFEKTY SĄ TUŻ TUŻ.
MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ.
Hej minusiku!
Ciesze sie, ze wraca Ci dobry humorek i motywacja. Damy rade, na pewno! W razie czego to wiesz gdzie jestem
pozdrowka i usciski
Słuchajcie - zgubiłam tego wrednego przytytego kilosa.
Wprawdzie prawie nic dzisiaj nie jadłam, aleie specjalnie. Nie było czasu. Śniadanie w postaci strasznie drogiej sałatki 15dkg zakupiłam i spożyłam ok. 13-tej. Potem soczek pomarańczowy tymbark. W robocie mnie tak wkurzono, całkiem niesłusznie zresztą, że wszystkiego mi się odechciało. Popołudniu zjadłam talerz zupy ogórkowej. I mam nadzieję, że po wypiciu pewnej ilości wody uda mi się iść spać.
Zamierzam położyć się wcześniej, bo jestem wykończona i niewyspana.
Wielkim wysiłkiem powstrzymałam się przed wsunięciem ciastka, malutkiego, które leżało przede, mną w pracy,jeszcze przed śniadaniem. Pomyślałam, że jak się znowu złamię, to koniec, znów zacznę pojadać.
Dzięki strasznie wszystkim - NANDO, TAKIJKA, MAGDA, KORNI I HII za wsparcie :P :P :P
Moje gratulacje Minusiku!!!!jestem z Ciebie dumna,ze nie zjadlas tego ciaska! :P :P
ale nie glodz sie,bo to do niczego dobrego nie doprowadzi
BUZKA!!!
No i kto to mówi
Ale dzięki za troskę. Wiem że nie powinno się, ale skoro już tak wyszło ten jeden dzień...
Cieszę się że Ty Magda też się cieszysz :P :P
minusiku, jedno ci powiem...zrobiłyśmy wczoraj jedną dobrą rzecz...przy tym naszym wkurzeniu, zniesmaczeniu i zmęczeniu nie dałyśmy się lodówce...i tak niech zostanie...1:0 dla nas
miłego weekendu minusiku...mam nadziję że nastrój ci się poprawia i w poniedziałek jak do ciebie zajrzę to będzesz tryskać energią i optymizmem
ŻYCZĘ SUPER WEEKENDU.
Taaak Humorek zdecydowanie mi się poprawia, szczególnie, że jakimś cudem gubiłam jeszcze jednego kilograma :P :P :P
Strzasznie się cieszę.
Zaczynam nieśmiało marzyć o zejściu poniżej 70 kg, och to byłoby cudowne...
Tymczasem dziś jestem tak zmęczona, oczy same mi się zamykają, choć dopiero popołudnie. A jeszcze mam tyle pracy. Sprzątanie i na jutro muszę urządzić przyjęcie urodzinowe (dla koleżanek) mojej córki. Ale najpierw chyba się zdrzemnę.
Na razie pozdrowionka
No tak, przespałam się, zrobiłam serniczek z galaretką i ptysie (na razie bez przełożenia) na jutrzejsze urodziny. Mąż posprzątał, jeszcze łazienka mi na jutro została. Już dziś chyba dam sobie z nią spokój. Lepiej się porządnie wyspać, choć raz w tygodniu.
Pobiegałam trochę na forum; jak dobrze że JESTEŚCIE dziewczyny. Naprawdę, bez tego nie wytrwałabym tyle na diecie i jak zwykle moje chęci schudnięcia spełzłyby na niczym.
Muszę się przyznać że jak robiłam te słodkości, to pooblizywałam trochę miski...
Ale jakoś mało ostatnio jadłam, to może zmieściłam się okolicy tysiąca ckal
Poza tym weekend, może uda się wpaść na basen albo wsiąść na rowerek. Jednak brakuje takiego domowego, można by gadać z bliskimi albo oglądać wiadomości i pedałować.
No to życzę sobie i "wpadającym tu" słodkich snów i super weekendu
Zakładki