OOO widze ze tu straszne tlumy panuja ostatnio. Nie macie czasu czy ochoty na pisanie o swoich powodzwniach i zrzucanych kilogramach. A moze juz tylko ja zostalam z tymi wstretnymi kilogramami nagromadzonymi w ciazy i po niej.No coz ja nadal walcze i nawet robie postepy w opanowywaniu sie od jedzenia. I wiecie co dobrze sie z tym czuje. W prawdziwe nic nie schudlam z wiadomych powodow ale tez nic nie przytylam. Dalej zamierzam zrzucac wage i wiem ze teraz napewno mi sie uda