przeczytałam ostatnio ze większośc ludzi po prostu czekolade traktuje jako przyjemność bo kojarzy sie im z dziecinstwem, kiedy to w nagrode dostawialismy tabliczke czekolady do spałaszowania ( zreszta trudno dostepnej w czasch PRLu) i dlatego słodycze są substytutem nagrody- a ponieważ lubimy być nagradzani, wiec pozwalamy sobie na nie za często i tyak powstają dodatkowe kilogramy dlatego zmieniłam do nich nastawienie- nnie traktuje ich jako nagrody- nagradzam sie w inny sposób i dzięki temu zrozumiałam ze wcale tak naprawde nie musze byc od nich uzalezniona okazuje się że tę miłośc do słodyczy to ja sobie wmawiałam i dlatego uwierzyłam że sa one mi niezbędne do dobrego samopoczucia a tak naprawde niezbędnym do doskonałego samopoczucia jest spraiwanie sobie przyjemność jestem zadowolona z faktu że mogę nie jeść słodyczy a za te pieniądze pójśc do kina