witam w moj jedyny zien w tygodniu, kiedy mam poranek dla siebie i moge posiedziec na forum.
bylam umiarkowanie grzeczna, obiad byl dosyc kaloryczny- lasania ale za to nie mialam ochoty podjadac wczoraj slodyczy. w sumie w domu zostalismy. wypilam 1 piwko, bo specjalnie dla mnie kupili mi polskiego Lecha a potem "drinki".

Chanelgirl nie martw sie drinki pije oszukane gl skadaja sie z soku, lub pepsi light, lodu, cytryny i whisky w tych proporcjach. uwielbiam zapach alkoholow typu whisky, rum, koniak, ale jakos nie smaku, nie lubie wysokoprocentowych alkoholi.

humorek mam lepszy, ale nadal czuje sie jak bania, od rana tylko wlewam w siebie wode i herbatki ziolowe, zeby w koncu zwalczyc to zaparcie.poslucham rady Agi i pocwicze dzis z godzinke, pojde na spacer moze mnie ruszy. moja mama mowi, ze to dla tego ze siedze po tyle godzin i ze za duzo kaw, za malo wody. pewnie ma racje ostatni tydzien pilam bardzo malo, a jak juz to kawe.

w poniedzialek ide do jakiegos ekskluziff fryzjera. boje sie strasznie.
kolezanka mnie namowila.Ona pracuje u nich jako kelnerka. to taki salon z kawiarnia wiecie podaja kawe, piwko klientom za friko, podcinanie koncowek trwa godzine a ceny zaczynaja sie od 100 funtow. podobno robia super, tylko ze za ta cene uczniowie nie moga cwiczyc na klientach i szukaja krolikow doswiadczalnych. wiec pojde jako taki krolik
dawno w salonie nie bylam, owszem ta znajoma fryzjerka, co nas strzyze w domu jest swietna, ale chyba dziewczyny wiecie co mam na mysli.
gorzej jak sie z nimi nie dogadam, musze posiedziec i sprawdzic slownictwo zwiazane z fryzjerem jeszcze sie okaze ze pasemka znacza poprosze na lyso

co do diety nie mam OCHOTY nawet jesc. jeszcze sniadania nie bylo a juz pora obiadowa sie zbliza.