dziekuje, dziekuje.
nadal sie nie daje, szczegolnie ze misiek zrobil porzadek w kuchni i wszystko wylozyl na miseczke i po srodk stolu stoi ( nic mu nie wspominalam)
dzis spalam 3 godziny od 3 do 6 po 1 na mojego bylam zla, a po 2 tak kaszlalam, az mnie zebra bola, od czasow kickboksingu, jak mnie pokopala wicemistrzyni europy tak mnie nie bolaly zebra.
co dzis zjadlam:
sniadanie: 6:30 -3 (2.5) kromki drewna( wasa) z salata pomidorem i plasterirm sera a 1 mialam posmarowane serkiem super light ala almette ochyda!!!!
2 sniadanie 10: batoni musli z borowkami ( bez czekolady)
lunch mala kanapka z tym ochydnym serkiem i salata, batonik owsiano-truskawkowy
kolacja: zjem kapusniak- wlasnie odgrzewam
dzis na deser pochrupie sobie na moim serialu pomaranczko i marchewki.
umieram z glodu jak zpalaszuje kapusniak zajrze do Was!