No i nadal sama do siebie

Jestem po połowie cwiczonek-jeśli można wogóle to tak nazwać.Pokreciłam hhh i pomachałam hantlami.
Czeka mnie jeszcze brzusio i rowerek-dzis ambitne zalicze calutenkie 60 minutek.
Potem przydałoby sie ułożyc sobie porządny plan cwiczeń-aż do Wielkanocy Z uwzględnieniem regeneracji mięśni i innych zaleceń.
Do tj pory leniu****e sobie-przed TV.Posadziłąm w doniczce cebulke-i juz ślinka mi cieknie na mysl o twarożku ze szczypiorem