Dzień zaczął się pięknie... Waga wskazuje 67,5 kilo!!!!!! Tra la la!!!! Jak jutro ta waga się nie zmieni, to suwnę sobie suwaczek 1,5 kilo do przodu I wtedy zostanie już "tylko" 7,5 kilo do zrzucenia!!
Wczoraj zmęczyłam się setnie na zajęciach TBC, ale czuję, że moje sadełko już doskonale wie, że jego dni są policzone. I pomimo lekkiego bólu mięśni czuję się świetnie, przynajmniej wiem, że jakieś mięśnie mam!!!! Na dzisiaj dietetyczny obiadek, wieczorem wycieczka z przyjaciółką na window shopping... nawet praca wobec tego wszystkiego wydaje się mniej straszna

Pozdrowionka, czekam na niusy od Was, moje Drogie!!!

Udanego dnia i całego mnóstwa tych małych dietkowych sukcesów dzięki, którym rośnie nasza silna wola i wola walki z kilogramami!!!!