Maggieuk - załamanie to to jest, ale tylko pod kątem dietowym. bo poza dietą to u mnie jest wszystko nadzwyczaj w porządku... nie wydaje mi się żeby mój organizm był rozregulowany, bo to nie były drastyczne diety. owszem, kiedyś byłam na kopenhaskiej, ale to było bardzo dawno. parę razy zaczynałam SB, ale nie wytrzymywałam dłużej niz 2-3 dni. a już nawet, gdy nie jestem na diecie to z przyzwyczajenia jem zdrowo: bez białego pieczywa, tłustych potraw. problemem są te piekielne słodycze. to już 4 dzień z rzędu, kiedy muszę zjeść coś słodkiego, chociaż nie chcę. po części to moze byc wina tego, ze przez dom sie przewijają ciagle jakies słodkosci i mnie kusi. pozniej mysle tylko i wyłącznie o tym co i gdzie lezy.
z moją wagą moze i nie jest aż tak źle, ale odkąd tylko pamiętam czuję się źle w swoim ciele. nikt nigdy nie dbał o to, co jem, a teraz ja sama sobie z tym nie radzę.