Hej op!
U mnie też ok. Misja dnia spełniona i pełen sukces
Zostało nam 29 dni postu. (Ciekawe ile będziemy ważyły)
A tak wogóle op, to pobuszowałam dzisiaj na forum i jesteś tam wszędzie. Trochę głupio się poczułam wymądzając się takiej weterance w odchudzaniu jak Ty. Cieszę się , że jesteś taka wytrwała. No Kochana, przy Tobie to musimy dać radę.
Trochę też dzisiaj poćwiczyłam sobie na nóżki i pupę, efekt taki, że boli mnie każda część ciała, nawet jak siedzę, i to nie jest przyjemne. Na dodatek wydaję dziwne jęki przy poruszaniu- mój mąż stwierdził, że się sypię i starość nie radość. A to wredota, co nie?
Miłych snów i piszcie coś od czasu do czasu, meldując każdego dnia czy zrealizowałyście podstępny plan na nasz tłuszczyk. 29 dni to wkońcu nie tak dużo, można sobie nawet wyobrazić, kiedy to nastąpi.
Nutella, co z Tobą, chyba nie podjadasz kochana, co??