dziekuje wam bardz za wsparcie, pocieszenie i opiepszanie :*
to mi dodaje sil zeby dalej walczyc
taa najgorsze co moze byc to nazarcie sie a pozniej isc spac. ale ja tak mam ze jak sie najem to tak mnie brzuch boli(mam problemy z zoladkiem od malego) ze nie moge nic robic i ledwo moge lezec a co dopiero spalac to ;/
trudno, bylo minelo i nie wroci :P
pewnie dojechalam do 54 spowrtoem (mam nadzieje ze tylko 54;/) i tak juz wlasciwie od 2 miesiecy jestem po szkole a nic nie schudlam ((
takze juz na prawde mam tego serdecznie dosc i nie pozostaje mi nic innego niz wziac sie za siebie po raz kolejny i OSTATNI !! mam przed soba kolejne 2 miesiace i chociaz te byly stracone to mam nadzieje ze przez te nadchodzace nadrobie stracony czas.
trzeba cwiczyc silna wole, panowanie nad soba i walczyc z tym tlustym jedzeniem ;/ nie moze jedzenie panowac nade mna heh nie moge sobie przez to zrujnowac najlepsze lata zycia.
co prawda dzis mialam isc oblac kolezanki 19stke urodziny ale rezygnuje bo boli mnie brzuch do teraz od wczorajszego jedzenie i wygladam jak jeden wielki balon. na prawde. wkurzy sie bo innym kumpela tez nie pasuje i zostalam jej tylko ja ;/ ja w ostatniej chwili tez odmowie i biedna sama zostanie ale nie moge pic piwa. na pewno nie dzis bo wiem ze to mi jeszcze bardziej zaszkodzi. ona tez nieraz mnie wystawiala ;/ dobra jakos to bedzie, najwyzej powiem ze moge isc ale nie pije ;p

dobra koncze bo to nie konfesjonal hehehe tylko jeszcze napisze ten no :P moje postanowienia w sprawie dietkowania
wiec zaczynam od dzis OSTATNI raz
-1000 kcal. dziennie (mowie 1000 bo wiem ze bede jadla nie raz 1200 a jak mowie ze jem1200 to wychodzi wiecej takze jestem na tysiaczku:P)
-30 min. dziennie rowerka stacjonarnego
-przynajmniej 15 min. cwiczen (troche brzuszkow, jakis wymachow, skakanka itd.)
-zero slodyczy(albo jak najrzadziej i najmniej)
-zero gazowanego (raz na miesiac ewentuualnie coca-cola light w wyjatkowych sytuacjach :P)
-jak najwiecej warzyw
-regularne jedzenie bo jak np. nie jem obiadu to pozniej wieczorem nadrabiam i tak, wiec to nie ma sensu

to chyba na tyle.
z cwiczeniami moze byc ciezko bo wracam po pracy zmeczona i marze tylko o wyrku :P

zle sie czuje ale jakos to dzis musze przezyc. jeszcze rodzina u mnie jest i spalam napodlodze;/ niewyspana jestem, czeka mnie rodzinny obiad bo dopiero po obiedzie i kawie jada heh ale spoko dzisiaj ja wygram, nie jedzenie :d

sorry ze tak duzo napisalam, mam nadzieje ze ktos to przeczyta ;/
i jeszcze raz dziekuje wam bardzo i wspierajcie mnie dalej bo to na prawde pomaga :*