dzień dobry
wstałam wczesnym rankiem, coby wybrać się do firmy, o której pisze pracę w celu wyciągnięcia od nich ostatnich potrzebnych mi informacji - przed chwilą wróciłam - i podkusiło mnie, żeby stanąć na wadze...
stanęłam...
66 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
jestem w mega giga turrrrbo siódmym niebie ;P nie sądziłam, że coś spadło po tych moich weekendowych excesach kulinarnych ;P a jednak ! lecę zmianiać trikerek
jeszcze tylko 11 kg i niemalże ideał ;P
co do tego kilograma - to z tyłka spadło 40%, z ramion 20%, 20% z brzucha i 20% z nóg ;P - tak ! to na pewno właściwe proporcje ;P <tam właśnie ubytki wyczuwam >
podniosło mnie to na duchu :P
zmotywowało jeszcze mocniej - do tego stopnia, że uwierzyłam, że naprawdę mogę !! ha!! zawsze w to wierzyłam, ale teraz wierzę jeszcze bardziej ;P
mam nadzieję, ze Wy też wierzycie
za chwilę jadę do szkoły - biblioteka i takie tam ;P <chyba też solarka i regulacja brwi - coraz bardziej chce mi się o siebie dbać ;P> chyba nawet w nagrodę zakupię sobie jakąś nową koszulkę do ćwiczeń ;P ahhhhhhh życie jest piękne ;P
potem oczywiście jakieś aeroby, bo bez tego ani rusz ;P
kurcze - nie mogę się już piątku doczekać :P impreza to jesssst to
dobra - zmykam
mega udanego dzionka życzę
papatki - i do później