rano w moim wykonaniu czyli godzina 15 na szczescie zdarzyłam już posprzatać swój zagracony, zaniedbany etc. pokoj

w ramach dzialania przetanczylam godzine na najwyzszych obrotach co prawda czuje kazdy miesien, ale i tak warto bylo przypomniec sobie stare uklady i dojsc do wniosku,ze cos tam mi pozostalo w glowce po niektorych warsztatach
wczoraj po swoim przelomowym wpisie cwiczylam jeszcze pol godzinki - 150 brzuszkow, cwiczenia na nogi i rozciaganie i postanowilam,ze bedzie to staly punkt mojego dnia

po tym jak calkowicie zrezygnowalam z cwiczen czulam sie fatalnie, dlatego zdecydowalam,ze tym razem poloze nacisk na sport a ze biegac nie lubie wybralam sobie taniec jako codzienny dodatek do diety taki gratisik

plan jest planem krotkoterminowym ze wzgledu na moj wyjazd do akademika, jak juz dotre na miejsce i zorientuje sie w sytuacji to zadecyduje co dalej... tak wiec nieduzo czasu mi pozostalo na wcielanie w zycie swoich nowych postanowien...

jesli chodzi o jedzenie:
slodycze, ktorych ostatnio mialam pod dostatkiem a nawet przesyt ida w odstawke, coz... sukces wymaga poswiecenia
bialego pieczywa i tak nie jadlam wiec nie musze go eliminowac, a czarne uwielbiam, wiec to spory plus
miesa nie lubie natomiast kotlety sojowe "a i owszem"
warzyw i owocow mam pod dostatkiem poki co
niestety konkretnych godzin przyjmowania posilkow nie moge sobie wyznaczyc-w moim przypadku jest to niemozliwe po prostu, nie zamierzam zmuszac sie do posilku o tej i o tej godzinie nie majac na to najmniejszej ochoty, moze z czasem nad tym pomysle, ale poki co "nie-e"

co do ćwiczen:
codziennie godzinka tanca/aerobic
i pol godziny "usprawniaczy"-150 brzuszkow, cwiczenia na nogi i rozciaganie

wczesniej bardzo, chyba nawet za bardzo liczyla sie dla mnie waga, teraz stawiam raczej na samopoczucie, sprawnosc i ogolna prezencje

narazie jestem na diecie oczyszczajacej, a od poniedzialku zamierzam przeniesc sie na owocowo- warzywną, wiem ze na dluzsza mete odpada, ale i tak potrwa tylko tydzien, a pozniej nowe zycie... boje sie,ze w reakcji na stres zwiazany z wyjazdem zaczne sie opychac, co jest dla mnie bardzo charakterystyczne, poza tym innych obaw nie mam, bo czuje,ze dojrzalam do zmian i wiem,ze sa nieuniknione... przemyslalam to wszystko i wiem,ze zeby odpowiadac za ksztalt swojego zycia trzeba je samemu tworzyc
buziaki