moze nie powinnam pisac.lecz pisze.dzis znowu nie wyszło.znowu , znowuznowu. nie wierze ze schudne kiedykolwiek,napewno nie do wakacji.nie umiem sie wziasc w garsc,nic nie ma juz sensu.nic . kompletnie.


wiem,żałosne.znowu sie użalam,zamiast walczyc.

jutro jest 26marzec, ,, 26czerwca jade na oboz.od jutra mam 3miesiace.wiem, duzo czasu,ale nie umiem sie juz odchudzac.nie wiem co mam jesc i jak.innym moge razdzic, ale sama sobie nie umiem pomoc.


jutro mija miesiac od kad jestem na tym forum.codzien pisze.moglam miec juz 5k za soba.super humor.a ja nadal tkwie w tym bagnie... to juz 10 miesiac...


koniec mnie i wszystkirgo nadchodzi... a ja chce byc szczesliwa.


przepraszam, ze tak dołuje.