Przeziębienie trochę trzyma, ale ja się staram nie dawać. Gardło niestety boli, ale trudno.
Dzisiejsze zalicznie poszło fatalnie, trzeba było babo chodzić na wykłady. I wiecie co? Jakoś tak kompletnie się tym nie przejmuję

Dieta dziś - pozytywnie, dokładnych liczb nie podam, ale ok. 1000 kcal: z braku czasu po prostu. Brak czasu działa fenomenalnie na trzymanie diety
Gorzej z ćwczeniami, czuję, ze długie spacery to jednak nie to samo. Basen na razie się oddala przez przeziębienie... Obiecuję, że od jutra znów przynajmniej hula hop się pobawię, macie mnie pilnować.

Poza tym mamy śliczną pogodę, piękny wieczór i uroczy spacer. Życie jest piękne. Deszcz na nas spadł nagle zupełnie, z ciepłego nieba i szliśmy radośnie pod parasolem, i było NAM dobrze

Jutro znów zabiegany dzień, sporo lekcji od samego rana i spotkanie z kuzynką. Popołudnie wolne, może w końcu z rodziną posiedzę bo rzadko mi się to zdarza.

Albo znajdę chwilkę, zeby skoczyć do dklepu po kostium kąpielowy, o!

Idę spać, sen mi pomaga na przeziębienie. Sprawdzone

Przepraszam, że ostatnio do Was nie zaglądam zbyt często, ale jakoś zupełnie, zupełnie nie nadążam...