Cześć Ziutuś - jeżeli czujesz że potrzebujesz jeśc więcej to powinnaś jeść . Znalazłam jeszcze jeden powód braku spadku wagi - dość oczywisty . Gdy wprowadza się do diety warzywa to siłą rzeczy w jelitach zwiększa się ilość nie strawionych resztek które swoje ważą . Dość obrzydliwa teoria ale myślę że słuszna. Reasumując, jeżeli waga wskazywała 100 g mniej to w rzeczywistości w tym czasie ubyło min. 200 g sadełka . Nie stresuj się, że ni stąd ni zowąd stałaś się swoistym perpetum mobile - ORGANIZM MA OKREŚLONE ZAPOTRZEBOWANIE NA KALORIE, JEŚLI NIE DOSTANIE ICH Z ZEWNĄTRZ TO MUSI SPALIĆ TŁUSZCZ. A ja wczoraj "zgrzeszyłam" i paradoksalnie wyszło mi to na zdrowie

Wiesz co Smykkku - myslę, że przy twoim trybie życia lepsza byłaby jakaś dieta wysokobiałkowa, zero węglowodanów, niewiele owoców, tylko warzywa, mięso, sery, jajka bez unikania tłuszczu . Niestety po takiej diecie piekielnie łatwo sie tyje. Trzeba powoli dodawać weglowodany i przez jakis czas trzymać sie np 1000 kcal. Po dietach proszkowych mimo zwolnionej przemiany materii jest trochę łatwiej bo człowiek odzwyczaja sie od jedzenia i gdy zaczyna jeść robi to bardziej "rozumnie".