Pewien Aniol dmuchną mi w skrzydła, dodał sił,więc przyfrunęłam. Pouśmiechałam się do siebie przed lustrem zastanawiajac sie jak to jest, że ludzie na mój widok nie uciekaja z wrzaskiem.., i dalej sie usmiechałam
Moja trampolina ma teraz etap wyskoku w góre, może tym razem podskocze na tyle wysoko, aby sie chwycić nieba, i nie opaść?, z moja wagą trudno bedzie, mimo, że pozbyłam sie jakiś 2 kg, ale nadal cięzko.
Ale bez Was to juz tragedia, ciekawe ile jeszcze razy bedę musiała sobie to powtórzyc, aby zostało na zawsze w tym zakutym łbie?

Urszulko, podziwiam zapał, i hart ducha, daj troche
o ćwiczeniach ja też ostatnio słyszałam od kolezanki w pracy, powiedziała, że zniwelują najoporniejszy brzuch, ale narazie kondycja nie ta.
Ja nawet nie przerobilam 1 dnia całej seri do konca. Ale codziennie o kroczek do przodu, w końcu jak nie zacznę, to nigdy do celu nie dojdę.
Dziękuje, i powodzenia, oj spodziewałam się tu zaleźć dobre wieści ale zostałam sporo w tyle, trzeba sie ostro za siebie brac, zeby Was dogonić. Buziaki