-
Wiecie co... Mam gdzieś ten ryż. Jakiś taki mam dzisiaj dzień, że chce mi się jeść, więc zamiast opychać się ryżem z jabłkami na obiadek zaraz zjem warzywka z mikrofali a na drugie śniadanie zjadłam dwa pieczywka Sonko z serkiem Almette i ogóreczkiem konserwowym. Tak więc dziś, tak jak ostatnio zwykle, zamiast eksperymentów normalne 1000 kalorii. Nie chce mi się sprzątać, umyłam tylko naczynia i zrobiłam pranie. Skończę we wtorek albo w środę o ile będę miała czas. Jutro jadę do Płocka, więc moje zaplanowane posiłki to niestety tylko kanapki i jogurt. Bo nie chcę jeść czegoś w jakiś barach gdzie wszystko jest tłuste, fuuuuj
-
Równiutki tysiączek mi dzisiaj wyszedł o ile dobrze policzyłam Więc jestem zadowolona z siebie bardzo biorąc pod uwagę mój dzisiejszy pociąg do jedzenia. Zaraz wysuszę do końca włosy i wezmę się za prostowanie bo jutro wstaję o 5 W środku nocy To będzie długi, męczony i pełen wyzwań dzień. Jadę z kolesiem, który będzie mnie jak zwykle częstował ciasteczkami i na 200% będzie chciał mnie namówić na jakiś strasznie kaloryczny obiad. Ale się nie dam kurde. Trzymajcie kciuki dziewczęta
-
Powodzenia jutro...chociaz nie powiem, ze nie jestem za brakiem obiadu. nie mozesz jezdzic na jogurtach a mozesz w koncu wpasc do Maca na niskokaloryczna salatke. Na stronie Mcdonald's znajdziesz wszystkie wartosci kaloryczne...i bedziecie obydwoje usatysfakcjonowani
-
dzień dobry
mam nadzieję, że nie jest strasznie tam z tym osobnikiem, który zmusza Cię do jedzenia paskudnych tłustych rzeczy jak by co to daj znać-skopiemy mu razem tyłek
ja jestem dzisiaj w bardzo bojowym nastroju, strasznie zamieszanie na uczelni było, z tego wszystkiego zapomniałam, ze jestem głodna...niestety jak teraz zjadłam rosół to czuję, ze jeszcze bardziej chce mi się jesć niż poprzednio i chyba zaraz umrę dlatego włąśnie nie jestem za opuszczaniem niektórych posiłków, bo potem bym pochałaniała wszystko, co popadnie... wrrrrrrrrrrrrrrrrr
-
Witam serdecznie po jednodniowej przerwie..
Wczorajszy dzień wywalam z życiorysu, i pod względem dietkowych i każdym innym. Przekroczyłam tysiaka, jadłam późno, wróciłam zmęczona na maksa... Ehhhh Dziś zaczynam wszystko od nowa udając, że nie widziałam na wadze rano tego co zobaczyłam. Nie będę się chwalić bo nie ma kurde czym
Dzisiejsze menu:
- Serek wiejski, dwa plasterki szynki kurczakowej, bułeczka żytnia
- Jogurt naturalny z ziarnami
- Pierś kurczaka z mikrofali z sałatką z ogórków
- Dwa plastry ananasa z jogurtem naturalnym bez cukru
- Kawa w pracy, może jedna w domku a poza tym herbatki oczyszczające i woda z cytrynką
Nie wiem jak to zrobić ale strasznie chciałabym nadgonić to co zepsułam piątkowym pijaństwem i wczorajszym wyjazdem. Jakieś pomysły??
Pozdrawiam i buziaki
Mustikka i Natalia.. jeszcze raz powtórzę, że ja też nie jestem za opuszczaniem posiłków ale tak niestety czasem i bywa i nic się na to nie poradzi
-
Czesc dziewczynki
mam straszna depresje, ale psychiczna. a fizycznie chudnę wiec to jedno jest dobre.
Miłego dnia
Mój taki nie będzie
Pozdrawiam
-
Zaraz znów lecę do dentystki ale dziś już się nie boję Dziś już tylko skończy mi ząbeczka czyli zwykłe plombowanie. Trochę na to czekałam i chyba się wreszcie doczekałam. Wrócę pewnie koło 20stej, więc na dziś już koniec jedzenia. Tylko wieczorkiem herbatki ziołowe, które może mi pomogą nadrobić stracony czas. Jeszce tylko trzy razy muszę wstać wcześnie rano a później dziewięć dni wolnego. Z jednej strony super ale z drugiej... czy ja się będę pilnować mając tyle wolnego czasu?? Będę się starać ze wszystkich sił, bo po ostatnich trzech dniach znów czuję się grubaskiem Ehhh... ciepło już na maksa, liczyłam na jakiś basen a tu lipa. Nie wyszłabym w stroju kąpielowym wśród ludzi, nawet takim od stóp do samej szyi.
-
Oj nie przesadzaj...chudniesz w tempie blyskawicznym wiec jeden dzien nic nie zawalil A jesli chodzi o jedzenie w pracy czy w podrozy sluzbowej to nie ma z tym problemu, uwierz ja codziennie jestem o 16:30 w domu a najpozniej o 18 jem ostatni posilek, wiec sie da :P
Powodzenia z zabkiem
-
Wczoraj wyjechałam o 7 rano z domu a wróciłam o 21, więc kurde sobie z tym dietkowo za cholerę nie mogłam poradzić. Na szczęście takie wyjazdy nie zdarzają mi się często. Dostałam dziś rachunek za prąd i okazuje się, że chyba łatwiej będzie mi schudnąć. Będę jadła tynk ze ścian i na piwko nie będzie kasy. Mam zapłacić 558 złotych i 82 grosze do 18 maja. Nie wiem kuźwa.. chyba muszę zostać do tego czasu czarodziejką
Życzę lepszego niż mój wieczora...
-
Witam w środę..
Dzisiejszy dzień już trochę lepszy niż wczorajszy co bardzo mnie cieszy. Nie miałam czasu na myślenie Zjadłam dzisiaj:
- Serek wiejski z dwoma plastrami ananasa i bułeczką żytnią
- Jogurt naturalny z ziarnami
- Pierś kurczakową z surówką z ogórków
- Mały jogurt Fruttis lekki
- Dwa wafle ryżowe z czekoladą Miał być jeden ale pierwszy raz kupiłam i to takie pyszne, że nie mogłam się powstrzymać..
No i wypiłam w pracy kilka kawek ale w domu już nie piję bo to za dużo mleka. Żeby poprawić sobie nastrój byłam u fryzjera i zmieniłam swoją grzywkę. Do tej pory była skośna, od dziś jest prościutka jak od linijki Troszkę mi się przez to bardziej papuśna buzia zrobiła ale to nic - przecież schudnę. A jak mi się nie uda to odrośnie i zetnę na skos. Jeszcze dwa dni wczesnego wstawania i dłuuuugi weekend. Mój szef mi dziś podpisał urlop, więc nic już nie może się zepsuć Nigdzie nie wyjeżdżam, więc będzie grzecznie. Nie mam pieniążków, więc nie będę imprezować. Może choć troszkę schudnę... Jakiś taki mam od poniedziałku wydęty brzuch. Wkurza mnie to bo już robił się płaski Przez cały weekend nie będę jadła bułek (bo przecież nie będę biegać rano do piekarni). Może się przez te dziewięć dni całkiem od nich odzwyczaję. To całkiem dobry pomysł.
Pozdrawiam serdecznie
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki