Nie odezwałam się bo nie miałam czasu między jedzeniem a jedzeniem Wczorajszy dzień = kolejna totalna porażka. Twardo w pracy broniłam się przed jedzeniem a w domu wszystko sobie odbiłam. Wpadłam w beznadziejne samonapędzające się koło. Łapię doła i się pocieszam jedzeniem a później mam doła bo się objadłam. I tak w kółko. Paranoja. Gdzie się podziała panna Joanna sprzed paru miesięcy? Nie mam pojęcia Założyłam dziś specjalnie ciucha, w którym się ledwo dopinam, żeby się zmobilizować, żeby mnie cisnęło. Bo może jak moje własne ciuchy zaczną mnie uwierać w końcu się otrząsnę. Ryczeć mi się dziś chce