Wątek: Bez dat do celu. Pani Joasia walczy:-)

Mi sie grill szykuje na pozegnanie majowki czyli pod koniec nastepnego tydodni a jak ebdzie ladna pogoda to wyskoczymy w tygodniu z Adasiem na dzialke do niego upiec kielbaske tak w ramach obiadu. BTW ile ma kielbaska z grilla kalorii bo chyba mniej niz smazona

Wróciłam z grillika Byłam grzeczniutka i jestem z siebie dumna. Zjadłam tylko tego kurczaczka, którego sobie zawiozłam i wypiłam jedno piwko. Poza tym dzisiaj zjadłam serek wiejski ze szczypiorkiem i ogórkiem konserwowym z trzema pieczywami żytnimi Sonko, jednego wafla ryżowego w mlecznej czekoladzie i serek truskawkowy Activia.Łącznie z mlekiem do kawki wychodzi prawie równiutki tysiaczek Czyli udało mi się idealnie połączyć dziś dietkę z przyjemnościami. Pogapiłam się na fajne rzeczy Trening aikido w sadzie wiśniowym bardzo miło się ogląda. Może troszkę jestem głodna ale już za późno, żeby coś jeść. Mam nadzieję, że macie za sobą równie udaną niedzielę
Pozdrawiam serdecznie...

Witam serdecznie..
Dzisiejszy dzień chyba będzie dłuuuugi. Nie mam dziś na nic ochoty. Mam doła bo moja papuga coraz gorzej się czuje. Staruszka już jest straszna i jej dni są już chyba policzone. Nie mogę patrzeć na to jak się męczy ale niestety nic nie mogę zrobić. Ryczałam pół poranka. Ehhh... Tak niestety jest Jeżeli chodzi o dzisiejszą dietkę to mam zamiar być twarda jak zwykle. Mimo, że mam dziś zachcianki to staram się trzymać w limicie. Zjadłam na razie na śniadanie trochę twarogu chudego Piątnica z dżemem niskosłodzonym i pieczywkiem Sonko żytnim. Na drugie śniadanie to samo pieczywko z pasztetem drobiowym z koperkiem i ogórkiem konserwowym. Resztę pasztetu wciągnęłam bez niczego bo nie mogłam się powstrzymać. Za to wypiję dziś jedną kawkę mniej Na obiadek będą śledzie - coś mnie ostatnio ciągnie do śledzi. No i właściwie, żeby za bardzo nie przekroczyć tysiaka to powinno być na dziś wszystko. Zobaczymy jak to będzie. Może wieczorem zjem jabłko.
Pozdrawiam..

Podziwiam....ja wczoraj znowu wymieklam. Moze to dlatego , ze czuje sie dosc dobrze w mojej skorze a 54 kg to nie marzenie a eksperyment, ze a noz bede lepiej wygladac

Witam...

Zamieszczone przez nicoletia86

Podziwiam....ja wczoraj znowu wymieklam.

Hehe nie ma już czego podziwiać. Przyszłam się wyspowiadać. Wczoraj cały dzień mijał wzorowo, do godziny 21. Wtedy moja przyjaciółka zadzwoniła do mnie i przekonała mnie, że nie ma sensu siedzieć w domu w taki piękny, wolny wieczór. Mimo, że już było zimno jak cholera ubrałam na siebie kilka warstw i poszłam w miasto. I jak to się skończyło?? Cztery piwka i śledzie w sosie hawajskim o 2 w nocy jak przyszłam do domu. Tak mi po tym piwku burczało w brzuchu, że nie mogłam zasnąć. Masakra. Zaraz jakieś biczowanie sobie urządzę i biorę się ostro do roboty. Choć właściwie tak źle się czuję, że już chyba sobie kary nie muszę dokładać. Zjadłam dziś, jak na razie, serek wiejski z dwoma ogórkami konserwowymi i dwoma pieczywkami Sonko. Na drugie śniadanie zjem jogurt Fruttis lekki. Obiadek: zupa pomidorowa. Miała być z ryżem ale mam ochotę na makaron pełnoziarnisty. Muszę sobie przeliczyć wszystko. Jestem dzisiaj nieźle zamotana i coś mi myślenie wolniej idzie Kolacji też jeszcze nie wymyśliłam..

Żeby nie pisać kolejnego posta.. Wszystko policzyłam i będzie makaron do zupki, do jogurtu zaraz zjem jednego wafla kokosowego a na kolację będzie ananas z jabłkiem i jogurtem naturalnym

Zjadłam obiadek, jestem najedzona strasznie. Zaraz idę do babci, więc czeka mnie walka hehe. Nie dam sobie nic wepchnąć do buzi hehehe. No chyba, że coś co ma ok. 150 kcal zamiast mojej zaplanowanej kolacji ale takich rzeczy moja babcia w domu nie posiada. Później czeka mnie wielkie farbowanie włosów. Wyglądam już jak "wyjdź stąd" - masakra. Ale wieczorkiem będę śliczna Moja papuga chyba lepiej się czuje bo zaczęła się kręcić po mieszkaniu. Bardzo się cieszę bo cholernie się bałam, że to już jej koniec się zbliża. Nawet trochę przestała kuleć i zaczęła się odzywać Kochana Zosia..
Pozdrawiam...

No i skusiłam się na kawałek szarlotki Za to nie będzie już dzisiaj żadnych owoców tylko herbatka oczyszczająca Wszystko razem to ok. 1080 kcal Włosy zafarbowane, wyglądam jak człowiek Teraz się biorę za malowanie paznokci. Hehe wieczór piękności mi się przydarzył

Cześć Słoneczko

widzę, że się pięknie trzymasz, chociaż te cztery piwka ze śledziami...(nie mnie Ciebie opieprzać za to, bo sama wiem, co to znaczy)....ale widzę, że się nie poddajesz i aż miło popatrzeć na Ciebie i twój zapał
wyściskaj ode mnie swoją Zosieńkę i powiedz jej, że pozdrawia ją mój Króliś-Hermiona

buziaki
M

Witam dziewczęta..
Dzień nie zaczął się bajecznie. Wlazłam na wagę i kurde lipa straszna. Wróciło mi trochę ale nie zmieniam tickerka. To oczywiście wynik moich ostatnich szaleństw głupich i nadmiaru wolnego czasu. Jednak jak chodzę regularnie do pracy idzie mi lepiej pilnowanie się i obrona przed pokusami. Wczoraj jeszcze wieczorem nosiło mnie jak cholera i zjadłam dwa kawałki czekolady Koniec z tym Muszę być twarda bo wizja bikini się oddala Chciałabym powiedzieć, że już na pewno do końca długiego weekendu nie wypiję żadnego piwka ani nic w tym stylu ale nie wiem kurde czy dam radę. Idę jutro z całą bandą znajomych na koncert plenerowy. Zobaczymy jak to będzie. Jeżeli napiję się piwka calutki kilogram w plecy jak nic.
Dzisiejsze menu:
- Śledzie z trzema pieczywkami Sonko (to ostatnie śledzie, więcej nie mam w lodówce i nowych nie kupię)
- Jogurt Fruttis lekki i wafel ryżowy
- Zupa pomidorowa z makaronem pełnoziarnistym Fit
- Dwa plastry ananasa i jabłko starte z łyżeczką jogurtu naturalnego bez cukru
- Do tego oczywiście kilka kawek, herbatek i sporo wody.
Mustikka witaj wśród żywych. Zośka wyściskana, ja pogryziona heheh.
Pozdrawiam serdecznie i wielkie buziaki:*
Trzymajcie za mnie kciuki, żebym się znowu nie poddała plissssssss...

nie martw sie i tak ładnie chudniesz...ja też bym tak chciała...a nie umiem...