jestem zalamana... na weekend majowy pojechalam w gorki... malo jadlam, nie pilam alkoholu, patrzylam jak inni sie opychaja i lazilam po gorkach... wrocialam a tu...
50.2kg...

wczoraj zjadlam 1200kcl a dzis rano 51.1kg az 2 razy sie wazylam bo uwiezyc nie moglam... no nie wiem co robic, moje cialo mnie nie slucha. coraz bardziej boje sie jedzenia, a chce zyc normalnie i ladnie wygladac... co robic????