Strona 53 z 54 PierwszyPierwszy ... 3 43 51 52 53 54 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 521 do 530 z 539

Wątek: Pamiętnik moominka...

  1. #521
    Guest

    Domyślnie

    Nowy rok trwa zaledwie kilka dni, a ja już cierpię na poważny brak czasu, co utwierdza mnie w moim odwiecznym już przeświadczeniu, iż wymyślenie zamrażacza czasu byłoby największym wynalazkiem ludzkości Trudno znaleźć wolną chwilę, żeby zajrzeć na forum, poczytać, nie mówiąc już o pisaniu, o czym na długo muszę zapomnieć...

    Ważę 93.2 kg. Od 23 grudnia przytyłam prawie kilogram, choć w zasadzie nie jadłam dużo, ale na pewno więcej niż wcześniej. a z drugiej strony o wiele mniej się ruszałam. Listopadowa szaruga skutecznie zniechęcała do spacerów. Jednym z moich noworocznych postanowień jest schudnięcie w tym roku do wymarzonych 65 kg. Cel całkiem realny, ale wymagający większej niż do tej pory konsekwencji i nieco ostrzejszej diety - najwyższy czas zacząć panować nad rządzącymi mną węglowodanami

    W sumie planuję schudnąć minimum 28 kg, a żeby łatwiej było to osiągnąć i zaakceptować (nie przerażając się zbyt ambitnymi planami), całe odchudzanie podzieliłam na cztery etapy:
    pierwszy - do 26 marca - chudnę 11 kg (82)
    drugi - do 30 kwietnia - chudnę 3 kg (79)
    trzeci - do 1 września - chudnę 10 kg (69)
    czwarty - do 24 grudnia - chudnę co najmniej 4 kg (65).

    Jeżeli tarczyca zbytnio nie poszaleje, powinno mi się udać, a właściwie nie, po prostu mi się uda. Bez względu na tarczycę. Na pewno

    Dziękuję wszystkim za świąteczne i noworoczne życzenia, które dostałam. Bardzo chciałabym, żeby się spełniły, za co sama dla siebie będę trzymać kciuki Życzę wam, żeby i wasze marzenia spełniły się w nowym roku, żeby udało się zrealizować wszystkie plany, nawet, a może przede wszystkim te najmniej realne, żeby świat przez cały rok wyglądał jak widziany przez różowe okulary. Zasługujemy na to !

  2. #522
    Awatar fajnababa
    fajnababa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    24-11-2006
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    250

    Domyślnie

    Moomin- ale masz dzielne plany
    ja też powinnam się zabrać w ten sposób do dzieła. moim marzeniem jest 77kilo mam 180 cm wzrostu. w 1999 ważyłam 77 i wyglądałam jak pyszne ciastko. teraz wyglądam jak wielka rolada z boczku ważąc 107kg . na swoje urodziny 26 czerwiec chcę ważyć 85kilo , a resztę schudnąć do końca roku. ciekawe czy mi się uda - kurcze ostatnich kilka prób kończyło się szybka fiaskiem i odbiciem mega jojo
    25.10.13 punkt, w którym już nie estetyka a zdrowie kazało mi się opamiętać.
    Po prawie miesiącu mogę powiedzieć ---> jestem na dobrej drodze by odbić się od dna.

    180 cm wzrostu

  3. #523
    Guest

    Domyślnie

    Oj, fajnababo, plany wcale nie są dzielne, wręcz przeciwnie, są przemyślane i tak ułożone, żeby nie dało się ich nie zrealizować - to po prostu minimum, przy którym wystarczy średnia dawka konsekwencji, żeby koniec tego roku, oby jak najbardziej pozytywnego i satysfakcjonującego, przywitać jako szczupła osoba

    Zrzucenie 20 kg do końca czerwca jest również bardzo realne, to przecież 4 kg miesięcznie i jeśli nie masz kłopotu z metabolizmem (np. z powodu jakiejś choroby), jeśli będziesz liczyć kalorie (1200 to minimum) i pozwalać sobie na nieliczne, drobne wpadki, na pewno osiągniesz swój cel

    Niestety, pierwsze dwa tygodnie nie były zbyt udane. Straciłam na wadze, ale niestety zaledwie 0,8 kg. Co prawda, mogę pocieszać się zbliżającym się okresem, ale obawiam się, że większy w tym udział ma mój mocno nieregularny ostatnio tryb życia i jedzenie w pośpiechu z liczeniem kalorii na oko. Widocznie moje oko nie jest tak precyzyjne, jak myślałam A do 26 marca jest tylko 10 tygodni. Dziesięć tygodni i dziesięć kilogramów do zrzucania. Nie będzie łatwo, ale jeszcze się nie poddaję, najwyżej lekko zmodyfikuję etapy odchudzania, pierwszy nie do końca był przemyślany

  4. #524
    Guest

    Domyślnie

    Udało mi sie odnaleźć mój ostatni wpis na "Schudliśmy już...". Chwaliłam się kolejnym półtora kg mniej, w sumie było to już 34.5 kg, ale niestety od wagi 121, do której wtedy jeszcze się przyznawałam. Nie mogłam zaakceptować 133, wstydziłam się przyznać przed kimkolwiek, zwłaszcza że w pamiętnikach widziałam osoby startujące od poziomu, który dla mnie był nadal nieosiągalnym celem. Dużo czasu minęło, zanim do końca siebie zaakceptowałam..

    W każdym bądź razie, wiedziałam, że ważyłam mniej, przestałam się przecież odchudzać, kilka kg przytyłam, jednak bardziej konfrontujące, bardziej wyraziste jest uświadomienie sobie, że rok temu ważyłam 86.5 niż mówienie o kilku kg więcej Ale nie ma co płakać nad czymś, czego nie można już zmienić, czyli mówiąc jak najbardziej banalnie, a przecież prawdziwie - ucząc się na naszych błędach patrzymy li w przyszłość

  5. #525
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    hej-wedruje sobie własnie po wateczkach na forum i zawędrowałam do Ciebieczytałam Twoje dietkowe plany-myślę,ze są realne do zrealizowania,ale tak jak sama mówisz-musi byc dyscyplina i konsekwencja..ale widze,że chęci do walki u Ciebie duże,więc na pewno się uda i wszystko bedzie po Twojej myśli,czego Ci zyczepozdrawiam i powodzenia w dietkowaniu!!


    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

  6. #526
    Guest

    Domyślnie

    Wiesz, tak szczerze mówiąc (pisząc), z dyscypliną i konsekwencją nie jest u mnie najlepiej, szczęśliwie najgorzej też nie. Więc chudnę w moim, dość wolnym przyznaję tempie, ale ten rok bardzo chciałabym zakończyć jako szczupła osoba, co przy mojej startowej wadze, przy mojej budowie, oznacza zejście poniżej 70 kg. I o to będę walczyć

    Byłam wczoraj u nowej endokrynolożki. Zostałam wychwalona za zrzucenie tylu kilogramów, więc od razu przyznałam się, że ważyłam mniej, że przytyłam ponad 5 kg, że przez ostatni rok praktycznie się nie odchudzałam etc., na co endo odparła, że i tak jest z czego być dumnym, że przecież od dłuższego czasu utrzymuję wagę i co ważniejsze, nie wróciłam do poprzedniej. Było mi bardzo miło I oczywiście mam ochotę trzymać się diety i pokazać jej, że mogę zrzucić jeszcze więcej... W dobrych warunkach zawsze rozkwitam

    Niemniej jednak muszę zmienić plany. Okazało się, że moja tarczyca nadal mocno choruje i poprawa metabolizmu nastąpi najwcześniej na wiosnę, co automatycznie wiąże się z tym, iż na razie nie będzie mi łatwo gubić kilogramy. Dlatego, za sugestią endo, mała korekta mojego odchudzania:

    etap pierwszy - do 26 marca - chudnę 6 kg (87)
    drugi - do 30 kwietnia - chudnę 2 kg (85)
    trzeci - do 1 września - chudnę 12 kg (73)
    czwarty - do 24 grudnia - chudnę co najmniej 4 kg (69).

    I teraz dopiero są to realne plany

    Pozdrawiam cieplutko...

  7. #527
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    plan zaakceptowny przez lekarza jest na pewno dla Ciebie bezpieczny
    udanej dietki H

    [img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]

  8. #528
    agggniecha jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-06-2006
    Posty
    952

    Domyślnie

    Ja równiez dołączam się do pochwał pani doktor
    a co do tej tarczycy..mialam wlasnie dzis rano isc zrobic wyniki na nią,ale..zaspałam..ach..juz tyle to odwlekam..a mam przeczucie,że cos mi tam nie gra...
    zatem zycze szósteczki na Boze Narodzenie!!!


    pozdrawiam z mojej drogi na szczyt

    Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
    Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher

  9. #529
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Moominku, faktycznie założone przez Ciebie na kolejne etapy cele brzmią baredzo realnie, właściewie to już prawie są w zasięgu moominkowej łapki, teraz tylko troche konsekwencji i będzie można po nie sięgnąć. Mocno trzymam kciuki za to, żebyś zrealizowała swój plan na ten rok.

    Uściski

  10. #530
    Guest

    Domyślnie

    Zyję Ważę ... hmm ... dużo za dużo... Ale ponieważ jest to li o kilogram więcej niż na suwaczku, nie będę go na razie przesuwała. Popatrzyłam na moje ambitne plany, popatrzyłam na wagę i tak ciut się przykro zrobiło, że nie udało mi się chociaż w drobnej części ich zrealizować. I nie pomaga mi zbytnio świadomość, że ja się starałam, ale mój organizm był bardzo oporny. A może jednak troszeczkę pomaga Mój sen zimowy przeciągnął się na późną wiosnę, ale powoli biorę się w garść, ostatnio nawet w tempie ekspresowym, więc może niedługo zawitam na poważnie na forum, bo na razie chciałam tylko dać znać, że jakoś się trzymam... Zmiana endokrynologa wychodzi na dobre, mam regularne wizyty i badania co 2 miesiące, ale niestety ciężko jest zapanować nad tarczycą, która mocno się rozszalała i sprawiła, że wyniki hormonów wróciły do wartości wyjściowych sprzed ponad dwóch lat, a to już źle. I przekłada się oczywiście na moje fizyczne i psychiczne samopoczucie i na tę nieszczęsną przemianę materii - już niemal widziałam 100 kg na wadze. Ale jeśli aktualny trend się utrzyma, jeszcze w maju powitam na suwaczku ósemkę. Bardzo bym chciała...

    Pozdrawiam serdecznie, weekendowo, majowo i wiosennie

Strona 53 z 54 PierwszyPierwszy ... 3 43 51 52 53 54 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •