witajcie kochane, wczoraj tak sie zagadałam na czaciku z wami,ze zapomniało mi się tu ajrzeć i opisać dzionek, który minął dość nerwowo, nie wiem czemu,ale ciągle jestem taka rozdrażniona....wrrrrr....no i doła wczoraj miałam strasznego....bo tak mi się wszystkiego chciało, a zwłaszcza oresków solonych....wrrrr.....i łaziły zqa mną te potwory cały dzień, ja do kibelka - one za mną...ja do kuchni, one tez he he.....ale dałam im radę.....w sumie to najskutecniej podziałało jak zobaczyłam na puszce ile mają kcal....687 kcal w 100 g ....i odrazu mi sie ich odechciało....
raz dwa streszczam co zostało wvczoraj pożarte
sniadanie 256, 03 kcal
2 tosty graham -
2 plasterki żółtego serka
kawa inka z mlekiem 0.5P% i słodzikiem

II sniadanie
banan- 120 kcal

obiadek 392 kcal
300 g filetu z mintajka smazonego bez panierki
200 g buraków startych

podwieczorek
1 nektaryna 200 g - 70 kcal

kolacja
30 g nestle frutina i 125 ml mlekqa 0.5%- 160 kcal


RAZEM: 998,O3 kcal no prawie idealnie


Życzę wam słoneczka kolejnego udanego dnia....
i zajrzyjcie do mnie czasem, bo widze ze wszyscy mnie opuścili....buuuuuu
Buziaki


p.s wpadne wieczorkiem