hej słoneczka moje kochane.Dziękuje ,że mnie odwiedziłyście w tak pięknym dniu....
Dzionek minąl mi fajowo w sumie, od rana he he tzn. od 10.30 wylegiwałam się na słoneczku,żeby złapać ostatnie promyczki słoneczka!! ale było miło...szkoda,że to już schyłek lata...grubsiaczki nie lubią jesieni ani zimy...nie nie
A co do dietki to hmmm....w sumie nieźle tyle że połakomczuszkowałam troszeczkę i zjadłam po obiadku na podwieczorka loda takiego włoskiego z automatu , ale małego wiem ,że nie powinnam, ale nie mogłam się oprzeć! W sumię w tysiącu się zmiesciłam dziś, tyle ,że dokładnie nie wiem ile ten lód mógł miec tych kcal?! policzyłam jako 200 kcal, choc pewnie tyle nie mial....
Malinsia ciesze sie, ze kapucha była tylko na oczyszczenie, bo ta dieta do niczego dobrego nie prowadzi, witaj w tysiaczkowym klubie!!!

Gusiu dziekuję i życzę miłego wieczorka....

Triskell!! witam u siebie fajnie,że zajrzałaś ja też będę do ciebie wpadać, a więc trzymaj się dietkowo!!!


Kochane moje jak to dobre ,że jesteście.!!!
Zaraz uciekam na rowerek, może ten lodzik się spali...

Życzę udanego wieczoru wam wszystkim i miłych snów, w razie gdybym już dzis tu nie zajrzała...
buziaki