czesc dziewuszki.Dziekuje za rady,ale naprawde ciezko jest smiac sie i cieszyc patrzac na jej bol....

Wogole to znow jestem jak balon...w srode przybedzie @....i kilogram mi wskoczyl...no i nie obwiniam tak calkiem jej za to,bo przesadzilam ostatnio z zarciem znowu....kuźwa! chyba wroce do tysiaka,bo tak z tym nie jedzeniem duzo to mi za bardzo nie wychodzi chyba....musze sie ograniczyc bardziej!!no i ruch troche zaniedbalam,jak sie ruszalam bylo lepiej... a po @ moze znow zawitam w szeregach tysiakowych .Najgorsze jest to,ze zajadam znow problemy...nie oduczylam sie tego...nie mam ostatnio na nic czasu,nawet nie wiem kiedy mi ten dzien tak zlatuje...kurcze...sprzatanko gotowanko,potem uslugiwanko i robi sie wieczor...no a potem to raz dwa i trza isc spac,czasem jakis maly figielek i lulki,ledwo oko przymkniesz,a tu juz trza wstac...i tak wkolko...dzien świstaka normalnie...
ech! do d...y to wszystko....
zajrze slonkia do was wieczorkiem,bo dawno nie bylam....buziaki