Jezu, ale mam dola...
Normalnie wysiadam... I jeszcze musze z nim porozmawiac... Bo "musimy porozmawiac" A po jaka cholere ja mam z nim rozmawiac?! Nie mam mu nic do powiedzenia, ewentualnie moge puscic krotka, aczkolwiek tresciwa wiazanke na jego temat...
Pozdrawiam Was i zycze bardziej udanego dnia niz z pewnoscia ja bede miala...