Wątek: Biorę się za siebie..

wow zaszalalas !!!!
jestes usprawiedliwiona i moglas sobie pozwolic na te fryteczki

ilka mysle ze jak sobie potanczysz pred lustrem dla poprawienia nastoju i sylwetki to nikomu nie zaszkodzi a wrecz przeciwnie
wiec tany , tany

Czasem też trzeba zjeść fryteczki, żeby pamiętać, o ile bardziej byś wolała coś innego

Jak mija dzień?

łaaaaaaaaaaał, te fryteczki to nic biorąc pod uwagę ile się napracowałaś! nie no gratuluję takiego wyniku spalania kalorii :P

no.. a jednak się nie wymieściłam z kaloriami jest dopiero 16 a ja już przekroczyłam o jakieś 200 kcal. no ale, wezmę się za orbitreka i będzie ok
jutro może się zważę i podam aktualną wagę..
tak poważnie to trochę się boję tego jutrzejszego ważenia.

eeee bedzie dobrze bez obawy

trzymam kciuki

Ach, każdy się zawsze boi, a prędzej czy później i tak jest z siebie dumny. Ja trzymam w każdym razie za Ciebie kciuki

hej gosiu jak tam zaczelas dzionek?
bylo wazenie?

ja się chyba nie nadaję.
dzisiaj znowu uległam i pożarłam trochę czekolady. beznadziejna jestem
co do ważenia- przypomniało mi się o nim dopiero jak zjadłam śniadanie i wypiłam dość dużo wody.. więc stwierdziłam, że to nie ma sensu.

mam doła

hey hey!! czemu jak zjadlas sniadanie i wypilas duza ilosc wody to niechcialas sie wazyc??nie martw sie dasz arde pozdrawiam
a tu mnie znajdziecie:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684

Oj gosiaczku glowa do gory . czekoladka to nie koniec stwiata i mowie co jak ja sie nadaje to ty tym bardziej
ja tez codziennie zjadam czekolade , a w zasadzie czkoladowe batoniki zbozowe, i lykam chrom od paru dni. batonikiem stanowczo zaspakajam swoja potzrebe slodkiego i to na 100 % zasluga chromu , bo wczesniej to bym zjadla 3 takei i zagryzla czekolada.
a wogule to kazda z nas ma lepsze i gorsze dni , trzeb atylko umiec wstac rano i wrucic do dawnych nawykow

kochaniutka glowa wysoko do gory i usmiechnij sie tu do nas ladnie ))))))

ja tez sie waze zawsze na czczo i po siku hehehe