Trzymam kciukasy za jutrzejszą pogodę, co byś sobie trochę popedałowała...ale nie za upał tylko za taką w sam raz
A już myślałam, że precedens z glukozą za tobą, daleko, daleko i wsio a tu masz...
Mam nadzieje, że z Twoim zdrówkiem wszystko będzie dobrze bez żadnych dotkliwych ubocznych okoliczności tak zwanych towarzyszących
Szkoda, że kompa jeszcze nie masz w domu, ale spokojnie to tylko kwestia czasu, a kolegi ze świecą szukać, musi Cię lubić, bo w innym przypadku machnął by ręką na to i powiedział "trudno" ... no chyba, że ma takie szczególne usposobienie...
Odnośnie gier, jestem byłą maniaczką Simsów, całymi dniami mogłam w to grać, a już gorzej jak wpisałam sobie kod na nieskończoność pieniędzy to już w ogóle...np. urządzałam duży pokój (co by się dużo zmieściło) drogich i kosztowych mebli i przedmiotów, wstawiałam najdroższy kominek i nie montowałam czujnika przeciwpożarowego....oczywiście wszystko miło się "jarało" i zostawały po tym tylko wielkie kupy popiołu (biedna sprzątaczka), albo sadziłam milion kwiatów za domem (biedny ogrodnik, chyba całymi dniami to podlewał ;p)....ale z wiekiem wyrosłam, tak samo jak z lalek barbie gry mnie nie pociągają, za to moich braci bardzo. Torturują mnie wiedźminem... torturują bo grają już w to 1,5 tyg, jak nie jeden to drugi
Termin USG to naprawdę śmiech na sali, moja mama kiedyś złamała sobie palca...to babka w rejestracji kazała zrobić jej okład i przyjść w czwartek (za 3 dni) ciśnienie kobieta podniosła mi niesamowicie wtedy...
miłej nocki :*:*
ps. kupiłam tuńczyka! jutro będzie sałatka