Hej.

Wpadłam tylko na chwilkę, bo w nocy jeszcze pograłam w Simsy.. i oczywiście nie wstałam o tej, o której zamierzałam, więc teraz się spieszę do pracy..

Na wadze jeden kilogram ubył . Mierzenie - niestety ramiona nadal dzielnie się trzymają przy swoim obwodzie, uh... Nie wiem z czego mi te kilogramy lecą, jak centymetry tak opornie się ruszają.. No ale nic. Nie jest źle.

Na śniadanie był banan z brzoskwiniami w soku (razem 186kcal), na drugie będzie chlebek z sopocką i sałatka warzywna, na obiad warzywa na patelnię.

A wieczorem czeka mnie wizyta, już powoli zaczynam się bać, uh..

Buziaki i miłego dnia Wszystkim, odezwę się po lekarzu.
C.