Weekendowe pozdrowienia!!
I coś słodkiego na sobotę:
Weekendowe pozdrowienia!!
I coś słodkiego na sobotę:
hej kochane
przepraszam,że wczoraj nie zajrzałam, ale niewiele byłam w domku. Dodatkowo jeszcze na rowerek się wybrałam i wróciłam o północy..wczoraj taka jakaś smutna byłam i refleksyjna...ale przeszło. Zakupiłam sobie shape`a z płytką "ja też chcę mieć takie ramionka" polecam i w niewielkiej cenie .Dziś też pewnie nie będę miała zbyt wiele czasu, ale jak tylko będę wolniejsza to pozaglądam do Was kochane. Buziaki
A w pon bal!!!
Szakalko rowerek do północy. No to nieżle się wzięłaś za to rowerkowanie. A bal na pewno jutro będzie. Ja już sama się wproszę i będę na pewno. A płytkę też mam z Shape'a.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Hi Szakalko, pozdrawiam serdecznie i melduję pełną gotowość do uczestnictwa w jutrzejszym balu. Powodzonka przy pomiarkach i nie tylko. :P
Hi Szakalko, potwierdzam ogromną chęć udziału w Twoim balu. :P
Miłego dnia Szakalko
witam kochane w nowym tygodniu
więc dzię balujemy. Minęło 95 nareszcie!!!tak na oficjal jeszzcze podam wymiarki i sprawozdanie z weekendu, a potem....tylko przyjemności..więc:
94,1 kg(-1,2)
łydka 41
udo 69,5 (-0,5) bardzo zadowolona jestem
biodra 116 (-1)
talia 103(-2)
pod biustem 94,5 (-0,5)
ramię 37
A weekend....mmm. świetny. troszkę sobie go dosłodziłam, ale tyle co kaloryjek pospalałam to hoho. W sobotkę byłam na prawdziwych tańcach. Moje miasto tak jak wcześniej powiedziałam to taka dziura....jeden klub gdzie można pójść(nawet nie klub , ale ja go tak nazywam). Ważne,że muzyka jest i odpowiednie towarzystwo z którym się idzie. Wróciłam po 3:9 bez sił totalnie, wczoraj obijałam się do południa, bo mój M. obiadek gotował. Mieliśmy wybrać się naspacerek, ale niestety traf chciał, że naszemu kuzynowi zepsuł się samochód(w drodze powrotnej do do mu do monachium), więc oni bawili się w mechaników, a my jak zwykle ploteczki. Oczywiście wieczorkiem wróciła mi energia i jak M zasnął po 21 wybrałam się na rower. Cała pupa mnie boli. Razem było tego z 2,5 godzinki.(tylko zastanawiające jest to czemu ta łydka mi nie chce spaść). Dziś kolejny zabiegany dzionek pomieszany z domowymi zaległościami, typu mycie okien i generalne sprzątanie łazienki:d.
TERAZ ZAPRASZAM NA:
toast: sok żurawinowy(mój ulubiony)
ZAPRASZAMY!!!!!
Witaj Madziu!!!!!!!
Ogromniaste GRATULACJE!!!! Bardzo się Cieszę!
Jak bal to bal! Twoje zdrowie
Co do łydki, która nie chcę ubywać - myślę, że to wynik ćwiczeń. Tłuszczyk spada, ale w to miejsce pojawiają się mięśnie. Z czasem centymetry zaczną ubywać
Wyniki są piękne...kiedy ja się takich doczekam
Jeszcze raz wielkie gratulacje
Miłego dnia.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Tu byłam Tu jestem
PODZIEL SIE Z NAMI SWOIMI PRZEPISAMI
Pamiętaj że ciacho to tylko minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach...
SZAKALKO - melduje sie na balu u naszej forumowej odchudzaczki. I jak zwykle muszę u Ciebie napisać, ze jesteś rewelacyjna i że idzie Ci super. Trzymaj się tak dalej a dojdziesz to wymarzonego celu. BRAWO BRAWO BRAWO
Ja toast wznoszę zieloną herbatką i litrami wody niegazowanej
Ps. a łydki niestety są najbardziej odporne na odchudzanie. Ale cierpliwości i one zaczną gubić centymetry.
Start: 07/01/2014 - Dieta 1650 kcal
Tu jestem:
http://dieta.pl/grupy_wsparcia/xxl-2...czesc-1-a.html
Gratulacje kochana :***
Oby tak dalej. U mnie jakos kiepsko. Chyba mam problemy z hormonami. Bo centymetry spadaja regularnie a waga ni dudu Ja sie chyba zalamie. A cwicze regularnie codziennie. Wczoraj bylam 2h na basenie, przedwczoraj 22 km na rowerze I nie wiem co mam dalej robic no... chlip
Zakładki