butterfly
cieszę się, że poruszyłaś temat "kurczenia" miałam napisac o tym u siebie, ale .... zapomniałam o co mi chodzi, a mianowicie o to, ze nie ma wiekszego demotywatora jak brak efektów, lub nie zauwazenie efektów! dlatego piękne Twoje podsumowanie jest świetnym dodowem na to, ze pięknie chudniesz, ze widac efekty! Ja się przewczoraj mierzyłam i nic! nic mi nie ubyło od jakiś 3 tygodni, a wagę muszę przyatakować w weekend i tyle! boje się że nie wskaże mniej to mnie frapuje, nie poddaje sie oczywiscie, ale pokus więcej dookoła jest w takich okolicznościach! troszkę Wam powiem w tajemnicy, że boję się, że może ten mój metabolizm nie poszedł w ruch tak jak oczekiwałam, a moze zbyt mało się ruszam, bo ćwiczeń ostatnio brak ale co ja się w pracy nabiegam to wiem! te 11-12 godzin raczej jestem na nogach, wiem, że nie zastąpi to ruchu, ale gdym miała wiecej czasu och na maj coś sobie wymyśle