Ha! Odważyłam się ( i zważyłam ). Efekty widać na tickerze. Może nie są jakieś porażające, ale tak naprawdę to chyba ważyłąm co najmniej 2 kg więcej niż 58 przed dietą. to 58 było mocno asekuracyjne Tak czy siak już tylko 5 kg
Chyba od przyszłego miesiąca zapiszę się na kurs tańca, teraz jeszcze mnie nie stać Mam dwie lewe nogi, zero poczucia rytmu i tańczę gorzej niż własna babcia, więc by mi się przydało, a przy okazji więcej ruchu nie zaszkodzi. Czasem lubię sobie tylko pobrykać w domu, ale wtedy kiedy nikt nie widzi A tak najbardziej to mi się marzy krav maga albo w ogóle jakiś kurs samoobrony... W dzieciństwie oglądałąm chyba zbyt dużo "Wojowniczych żółwi Ninja" W przyszłym semestrze zamierzam też polować na wspinaczkę skałkową, bo mam prawo do bezpłatnej w ramach zajęć sportowych ogólnouniwersyteckich, ale nie tylko ja jestem na to chętna, a miejsc mało.
Szkoda, że mieszkacie daleko ode mnie. Fajnie byłoby razem na jakieś ćwiczonka chodzić... A tak nie mam nawet kogo zwerbować, bo wszystkie koleżanki twierdzą, że aerobiku mają dość po 1,5 godziny tygodniowo. No cóż, zajęcia sportowe są na dość wysokim poziomie
Ps. Witamy, happyness! Życzymy wytrwałości i zapraszamy do nas częściej