Witam bardzo smętnie Dzisiaj po prostu dzień żarłoka, pochłonęłam nieprawdopodobną ilość produktów, których stanowczo w mojej diecie być nie powinno. Co prawda jeśli zjem mniejszy podwieczorek i normalną kolację to w tysiącu się zmieszczę, ale po co jeść takie niezdrowe świństwa jak kopytka na przykład, że o gorszych nie wspomnę. Uh!!!!!! Na prawdę nie wiem, co mnie wzięło...
&$@#$*@!#@$!@!!!!!!!!
I czuję się niemiłosiernie obżarta, a to nie jest zbyt przyjemne uczucie. Przy takim podejściu po świętach chyba w ogóle będę wyglądała jak słoń...
Także jak widać, Marlenko, ja też potrebuję dużego kopniaka na tzw. rozpęd. Więc umawiamy się - ja daję Tobie, a Ty mnie Tylko po takim skutecznym ma być
Chyba będę dziś miała wagę, mamita ma ją kupić. Poczekam do jutra i zważę się z rana. Jeśli będzie więcej niż 54 miezależnie od tego, że zbliżają się święta przechodzę na Sb połączone z tysiącem. Koniec tego dobrego, w końcu przy takim tempie to zakończę to odchudzanie w wieku lat 60 A na Sylwestra miało być super. Czemu odchudzanie nie jest tak piękne jak w kolorowych gazetach - super dieta 5 kg w tydzień. 10 dni i z pulpeta ekstra laska ...
A z weselszych wiadomości - pierniczki się udały, tak przynajmniej twierdzili spożywający