Dzień 8 - Wrrr-wrrr-wrrrr! ^%$#%^%#%$#!!!
Nadal ta sama waga, ani 100 g mniej, któryż to już dzień, trzeci, czwarty? Nie chce mi się sprawdzać zapisków/postów.

Solvinko, wielki całus za poranne miłe słowo, pogłaskałam się po główce i szeroko uśmiechnęłam, jak to miło przeczytać, że się dzielnie trzymam
@ dopiero dziś się powoli rozkręca (u mnie te początki trwają długo). No cóż, przynajmniej dokładnie zaobserwuję, kiedy woda spadnie (jeśli spadnie) i jak duży ten spadek wagi będzie. Bo mam nadzieję, że będzie
Wiesz, z tą chęcia na coś innego, to na DC jest zupełnie do wytrzymania. Byłam przed chwilą w sklepie kupić gumę bezcukrową (idą 2 dziennie ) i nawet się porozglądałam: nic mnie specjalnie nie kusiło, no ale w 1 miejscu leżały kruche gwiazdki z marmoladą. Najpierw mi się przykro zrobiło, a potem uzmysłowiłam sobie, że na 1000 kcal będę moga sobie pozwolić, nie wiem czy tylko na 1 maleństwo, czy aż na 2, będę się zastanawiać, kiedy będę już na tym etapie.

Ewidentnie w ciuchach luźniej, wskutek DC cera śliczna, rumiana, buty wyraźnie luźniejsze, chce się żyć