-
Ojj... a miałam jeść ok. 1300... Chyba zacznę liczyć kcal, bo jak jem na oko to tak właśnie wychodzi... Od jutra będzie trochę więcej bo to faktycznie może skończyć się napadem
-
Tabaka, właśnie podliczyłam sobie kcal i wyszło dziś prawie 1200.
Po prostu nie dopisałam u siebie, że zjadłam jeszcze wcześniej jabłko no i doszło na kolacje jajko i serek. Więc nie jest źle
-
ja się nie ważę, tylko patrzę na wymiary :P
-
Eeh...Coś mi się we łbie posrało :/. Właśnie poszłam sie napić i złapałam jabłko i...BUŁKĘ! Ou shit...NIe chciałam...Więc mamy 1800kcal...dupa.
Brzuch mam jak balon...
-
Kochana, wpadki każdemu się zdarzają, nie przejmuj się , tylko postaraj się aby dziś było lepiej :** Może więcej dzisiaj poćwiczysz w zamian za to?
Wiem wiem, łatwo mówić... Ale nie ma lekko, chcemy być piękne to musimy wziąć się w garść
-
Eeh...Dziś znów dużo za dużo kcal :/:
-muesli z serkiem homogenizowanym,
-bułka pełnoziarnista,
-jabłko,
-DUŻY grzesiek toffi...
-pączek...:/
-petitki lubisie czy jak mu tam...taki misiak ciacho :/
-bułka z twarożkiem, pomidorem i sałatą,
-zupa pomidorowa z ryżem,
-serek homogenizowany
z 1800kcal :/
Aktywność:
Dziś b. dużo chodziłam. Żywiłam sie w szkolnych sklepikach i pewnie dlatego jest jak jest :/. W domu byłam o 19...
Przeszłam się z 15km...Taka dzisiaj była konieczność...
Razem ze 2,5h marszu..
-
Nie jesteś sama, ja też dziś zawaliłam... U Ciebie to i tak nie było tak bardzo źle... Jak zjem coś niedozwolonego to sobie potem odpuszczam i już jem co chcę tego dnia... :/ Wiem, że to głupie. Dzisiaj był kawałek ciasta (w szkole z okazji Dnia Kobiet), potem zapiekanka i bułka słodka jakby tego było mało... Masakra. No ale trzymamy się dalej :**
-
Hiehieh, jesteście mocne po 1800kcal takie wyrzuty sumienia?! Ja tak jem normalnie
Tabaka, czy w Twoim 'jadłospisie' tabaka też gości? Zastanawia mnie, czy zabierać się za mojego gawitha... Stwierdziłam, że po nim nie chce się tak jeść
-
Hehe o pamiętam, miałam jakiś czas temu bodajże Red Bulla, ale mnie bolał po nim nos i komuś oddałam. Na tym skończył się mój eksperyment z tabaką.
-
Bo Red Bull to mocny jest. Ja tam wolę Apricot Snuff, tzw czarnuchę, a nikomu nie polecam waniliowej za 3,50zł, bo dusi :/.
Dziś rano staję na wagę. Równe 68kg. Przed chwilą - 67,7kg! Szoker
Zjadłam:
-muesli z jogurtem,
-100g! grześka toffi (mam ostatnio na niego jakąś fazę),
-jabłko,
-sałatkę z tuńczykiem (między 16 a 17, późiej nic)
razem jakieś 1100-1200kcal..
chodziłam, ojj, chodziłam...dopiero o 20 do domu zalazłam, ledwo żywa...
Tak wogule to tabaka jest debest. Nie dość, że nie jest jakaś rakotwórcza jak np.fajki, to jeszcze właśnie się jeść nie chce, zmęczenie odchodzi i działa jak senes jakiś . Być może dlatego, że ja lekko hmm...przesadzam Ale nic...:P..Oczywiście, są różne poglądy nt. tabaki. Ja tam jestem w niej zakochana i tyle :P. bardziej jak w nutelli
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki