Witaj Aniu!

Przyszłam z rewizytą.

Od razu życzę zdrowia! Piszę już teraz, a nie jak to się przyjęło na końcu, bo pewnie bym zapomniała... Jak się dziś czujesz? Ja ostatnio miałam coś w stylu przeziębienia. Poszłam do lekarza kiedy zaczęło odbierać mi głos. Na miejscu okazało się, że mam zapalenie krtani. Podczas wizyty kontrolnej (kolejnej) dowiedziałam się, że mam też grypę... Oczywiście nie obyło się bez antybiotyku. Byłam na niego uczulona więc po tygodniu byłam tak wycieńczona, że skończyło się na pogotowiu i kroplówkach. Napisałam to aby zachęcić Cię do szczepienia przeciwko grypie. Z naturalnych specyfików polecam grapefruita (pokrywa 130% dziennego zapotrzebowania na witaminę C) i duuuuużo herbatki z cytryną. Moja kochana babcia jest czarownicą więc wie co dobre!

Co do tego myślenia o jedzeniu- wydaje mi się, że od czasu kiedy zdecydowałam się na dietę co jakiś czas wydaje mi się, że moje życie podporządkowane jest mojemu ciału. No i zawsze tłumacze sobie, że przecież kiedy miałam kilka kilogramów więcej jadłam duuuużo, często i cały czas myślałam co by tu jeszcze zjeść. Już wolę myśleć, że za jakiś czas będę śliczna

Właśnie! Też jestem zadowolona ze swojej góry, ale dół... No tak...reszta jest milzeniem ale uda nam się!

Bardzo podoba mi się Twoja motywacja. Nie jest to ( jak u mnie) samolubna nieco chęć zmian dla samej siebie. Twoja motywacja jest piekna bo motywuje Cię miłość. Oby tak dalej!

Jak na rekomentarz (oho ale mi słowo wyszło) jakoś się rozpisałam... Ściskam Cię mocno i życzę zdrówka! :*

PS Pozdrów mężusia!