-
haha
nie dziwie się męzowi :P ja też się wqrzam na swojego, jak siedzi na forum... :P bo tak to jest... ja moge... ale jak on siezi to się obrazam
-
maniutko to forum ewidentnie jaest jak narkotyk
ale ja z niego nie zrezygnuję ( oczywiście innych nie polecam)
pozdrowienia dal ciebie i niecierpliwego męża
-
Ja też jestem od forum uzależniona Na szczęście mamy z mężem dwa komputery, więc żadnemu z nas nie przeszkadza, że to drugie długo przy komputerze siedzi
Uściski
-
Triskellku napisz mi proszę swoje wymiary przed odchudzaniem i teraz te ostatnie. Oczywiście możesz przesłać linki
Buziaczki
-
Dziś nie powinnam nawet się tu pokazywać bo czeka mnie lincz na forum . Zjadłam ciacho z kremem pyyyychaaaaa . Moim usprawiedliwieniem jest jutrzejsza comiesięczna przypadłość .Zawsze mnie tak dopada. Mimo to jestem troszkę zła na siebie bo kiedyś wytrzymałam kilka miesięcy bez grama słodkiego......hmmmmmm kiedy to było
Buziaki dla Was
-
Uuu, ciacho z kremem.. wybaczę, pod warunkiem, że mi obiecasz, że to ostatni raz..
I nie radzę wchodzić na wagę przed i poczas okresu, bo tylko sobie humor popsujesz.. dietkuj dzielnie, przeczekaj, a potem zważ się i uciesz z kolejnych zgubionych kilogramów
Buziaki!
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Izuś obiecuję!Żadnych ciastek więcej a zważę się dopiero koło soboty .Wstyd mi, że wszystkie się tak ładnie trzymacie a ja taka dupa .Jest mi strasznie ciężko na diecie w domu jestem jedyna. Mój mężuś jest kochany i się nie afiszuje ze swoim jedzeniem ( mimo, że szczyplutki ) a moja mama która zdecydowanie przekroczyła setkę potrafi jeść bez przerwy kilkadziesiąt minut (zaczyna słodkim, potem śledzie, kanapka, banan,czekolada................ i aż jej zniknie praktycznie wszystko albo znów jej coś powiem). Wiem jak jest przykro jak ktoś "mobilizuje" do odchudzania ale jej jest potrzebna pomoc.Mamcia mówi, że to jest jej jedna z nielicznych przyjemności.Najgorsze jest jak zaraz po tym mówijejku jaka ja brzydka, gruba i nikt mnie nie chce......Nie wiem czy mam zaprzeczać czy potwierdzać więc siedzę cicho.Szkoda bo razem byłoby nam o wiele łatwiej.Może ktoś miał podobny problem i wie jak temu zaradzić choć wiem, że każdy sam musi podjęć taką decyzję i nie wolno nikogo zmuszać.Szkoda mi jej bo ma dopiero 52 lata i jest wdową więc jeszcze fajne żeczy ją mogąspotkać w życiu a sama stawia sobie kłody pod nogami.Jem ba nikt mnie nie chce, nikt mnie nie chce bo jestem gruba, nie wyjdę bo się wstydzę itp.
Ale się rozpisałam o mojej mamci
Kto może mi podpowiedzieć jak wkleić zdjęcie ??
Buziaki
-
Aniu.
Co do zdjęcia - jeśli masz je na dysku, musisz umieścić je gdzieś w necie, jeśli masz np jakieś swoje konto, które zawiera również konto www (np na interii), to można tam umieszczać swoje pliki. A potem wklejasz do notki tak jak obrazek, podając jako zmienną adres tego obrazka, który włożyłaś.. przystępniej nie umiem tego wytłumaczyć było gdzieś miejsce specjalnie założone przez którąś z dziewczyn specjalnie w tym celu, ale niestety nie pamiętam nic więcej.
Co do Mamy.. masz rację, niestety prawda jest taka, że dana osoba sama musi się zdecydować, a nagabywanie zazwyczaj działa wręcz odwrotnie (chociaż to zależy od charakteru, ale w przypadku np moim i mojej siostry namowy rodziców zawsze miały przeciwny skutek do zamierzonego, jeszcze bardziej się zapierałyśmy. A jakie to czasem było okropne, jak ojciec potrafił rzucić bolesną uwagą.. ). Myślę, że Twoje odchudzanie z czasem wywrze na Mamę dobry wpływ - może zobaczy, że wcale się nie katujesz, jesz smaczne rzeczy, a wyglądasz i czujesz się coraz lepiej. I jako naoczy świadek może sama zrozumie, że przy odrobinie wysiłku sama też mogłaby sobie poprawić życie. Ja mam podobną sytuację z siostrą - na moje oko jej nadwaga jest jeszcze większa niż u mnie, a charakter zawsze był znacznie trudniejszy.. niedługo skończy 28 lat, wiele dziewczyn w tym wieku ma już męża, dzieci.. współczuję jej bardzo i dobrze wiem co czuje, przecież sama też przez to przeszłam i przechodzę nadal.. dlatego mam ogromną nadzieję, że moje odchudzanie na nią podziała, że jak zobaczy Izę-szczuplaczka to uwierzy, że sama też może odmienić siebie i swoje życie.. oby.
A Ty może zamiast wspominać o odchudzaniu spróbujesz jakoś delikatnie rozmawiać z Mamą, żeby zrozumiała, że to że ma 52 lata nie znaczy jeszcze, że nic dobrego ją więcej w życiu spotkać nie może, że wszystko jest w jej rękach, że jeśli się postara, to najlepsze może jeszcze przed nią.. z czasem, jeśli będziesz jej to mówiła i z przekonaniem wpajała, sama uwierzy i może podejmie pierwszy krok, żeby spełnić te wizje.. kto wie
Życzę powodzenia z Mamą i trzymaj się cieplutko.
C.
A do mnie
TĘDY - walczę od nowa.
-
Kochana Izuniu
Co do zdjęcia-poproszę Łukaszka .Nie że źle wytłumaczyłaś tylko ze mnie troszkę tępaczek
Co do mamy.......ona ma właśnie taki charakterek, że robi na zloścwięc staram się nic nie mówić, a jak ją zachęcam to ze mnie się śmieje jak ja mogę wszystko liczyć, i że zwariowałam, i że się glodzę, i że wpadne w anoreksję (myślę, że to jej mechanizm obronny).A co do faceta dla mojej mamci to ona by chciała najlepiej wdowca, 1,90 m wzrostu, przystojny, koniecznie wyższe wykształcenie no i zeby sam ją znalazł w domu itp.no więc ja jej delikatnie próbuję naświetlić, że taki ktoś też może mieć swoje wymagania typu szczuplejszy brzuszek czy coś w tym stylu ale ona się tylko obraża i mówi że jak to jest dla kolesia ważne to ona dziękuję.Tyle tylko, że koleś ma byc idealny..........I taka z nią rozmowa....eeeeeeeeeee nie miałam pisać o niej........widocznie tak chce żyć...........chodziło mi tylko o to , że ciężko mi w domciu samej i że nie wyobrażam sobie życia bez Was. Nawet mój Łukaszek już to rozumie, że mimo jego najszczerszych chęci nie pomoże mi tak jak druga odchudzająca się osoba
nie żegnam się bo wciąż jestem
-
Faktycznie trudna sprawa z tą Mamą i mogę się tylko podpisać pod tym, co napisała Cauchy. Niby możesz gotować sobie dietetyczne pyszności i ją tym częstować, ale co z tego, jeśli zje je, i owszem, a potem dopcha tymi śledziami z bananami i czekoladą (przyznam, że zemdliło mnie lekko po samym przeczytaniu tego zestawu). Niestety, to ona sama musi podjąć decyzję o diecie. Może właśnie wtedy, kiedy następnym razem będzie narzekać, jaka ona jest gruba, z uśmiechem sprzedawcy zasugeruj "A ja mam na to świetne rozwiązanie". I oprócz diety, jesli jest komputerowo kumata, zasugeruj jej także to forum? Przecież mamy na forum kobiety starsze od niej, może mogłaby np. z Psotulką czy Dorfą małą grupkę wsparcia założyć?
A na ciastko i wyrzuty sumienia po nim jest jeden świetny sposób: poćwiczyć
A to skoro ja swoje wymiary podałam (dodaję wzrost: 174 cm) to nie ma tak dobrze, podawaj swoje
Uściski
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki