Jestem.. z wielkim dolem i bez checi do zycia. Bylo bosko! Inne zycie, czysto, pachnaco, wszystko tansze itd. Jestem zalamana...Nowym Yorkiem i tym, ze musze tu byc. Nasz kolega okazal sie swietnym przyjacielem a moze byloby cos wiecej gdybym dluzej zostala. Nie moj typ, ale charakter swietny... mysle nad przeprowadzka po Nowym Roku.. Jesli ten stan ducha utrzyma sie jeszcze przez jakies 2 tyg to napisze mu smsa z pytaniem czy naprawde moge przyjechac..
Waga sie utrzymala, jadlam w sumie codziennie platki na sniadanie i pozniej pozny obiad, zawsze taki ze czulam sie przejedzona. Codziennie pyszne drinki..slodkie i kaloryczne Ale jutro biore sie ostro do pracy, ruch i jeszcze raz ruch+zdrowe jedzonko i przede wszystkim regularne.
Prosze o doping..
Komp nadal zepsuty, pol dnia probowalam dostac sie na forum..