Ach, ech, uch. Do zarcia sie dorwałam. Trochę dużo kalorii wyszło, ale to "wina" owoców. Wszamałam ponad kilo arbuza, kilka jabłek i brzoskwiń. Ser biały. Nie czuję sie winna, bo to zdrowe żarcie. A kalorie chyba nie są takie ważne. Grunt, że nie jadłam chleba po 19. :P
To się nazywa optymizm

Motylq, cieszę się. U mnie trochę syfków jest, ale walczę z nimi Jak narazie jest 1:1. XD

A waga mi robi psikusy i stoi w miejscu. 57kg. Wymiary jutro podam

Pozdrawiam :**