hejka,

renatko dzieci czasami sa slodkie w swojej naiwnosci... ciesze sie, ze "przygotowanie" karpia odbylo sie bezproblemowo

u mnie dzisiaj roboty od rana co niemiara, wczesnie rano zakupy, potem cale dopoludnie w kuchni przygotowujac potrawy swiateczne i szykujac ciasta, zeby jutro tylko je wstawic do piekarnika. teraz czeka mnie jeszcze sprzatanie bo kuchnia wyglada jak po przejsciu huraganu, a i cala reszta domu nielepsza a pozniej ciag dalszy gotowania. i tak minie mi dzisiejszy dzien.

co do dzisiejszego jedzonka to:
sniadanko bylo takie samo jak wczoraj, bo wczoraj zrobilam za duza porcje i zostalo na dzisiaj. dla przypomnienia to byl losos z puszki z turkiem light i 3 wasa
na obiad byla rybka smazona w panierce (super dietetyczna hehehe) z plasterkiem serka zoltego light (ah ta moja milosc do serow!) i do tego troche keczupu i majonezu i bulka ziarniaczek
jako dopoludniowa przekaska troche kefiru 0% z "poduszeczkami" cynamonowymi (mniam mniam!!! )
byla tez juz 1 kawka z mleczkiem na dzien dobry oraz 1 l napojow w postaci wody i herbaty, a poza tym to wlasnie czeka na mnie zrobiona juz herbatka gotowa tylko do wypicia
na dzisiaj przewiduje jeszcze popoludionwa przekaske w postaci kefiru 0% z truskawkami, ktore czekaly na mnie zamrozone od lata poza tym jeszcze 1 kawka mi sie nalezy no i chce z napojami dobic do przynajmniej 2,5 l.

troche dzisiaj niedietetycznych rzeczy mi wpadlo do jadlospispisu, ale w 1000 kcal spokojnie sie zamknie. a poza tym to najgorsze w zasadzie juz spozylam, a spale to przy sprzataniu i gotowaniu

mam nadzieje, ze dam rade tutaj jeszcze dzisiaj zajrzec, jezeli nie, to do napisania jutro