Ja, stosując dietę kopenhaską, stosowałam ja bardzo restrykcyjnie, licząc na to, że oprócz spadku wagi, przyniesie też zamierzony efekt, czyli przyspieszenie przemiany materii. W pierwszym przypadku, jak ją zastosowalismy tak się stało, za drogim razem niestety tego efektu nie było

Dlatego teraz postawiłam na "mż", czyli 1200 kcal i liczę, że efekty będą trwalsze, bo przede wszystkim na tym mi zależy.

Nie mam zamiaru juz chyba nigdy jeść ziemniaków, chleba białego, masła, soków i słodzonych napoi używam b. mało tłuszczów. Słodycze - tylko od "wielkiego dzwonu" i zamykając się w wyznaczonej normie kalorycznej...
dzisiaj inwestuję w dobre patelnie teflonowe