Cześć Skubana! Obiadki - ja też robię zupę i drugie, ale wcinam razem z mężem. Próbuję się jakos przestawić - za wskazówkami Annifki, na jedzenie tylko w pracy, a w domu nic. No może w domu będę jadła tylko zupę. Narazie tylko o tym myślę, bo byłaby to rewolucja i muszę to zaplanować jak napad na bank. Graziu - to niedługo wesele? Gratulacje! Ruch w weekend całkowicie pokrywa zjedzone kalorie, więc powinnaś być dumna! Ja też miałam wzorowy weekend. Ognisko było extra. Coć niecoś tam zjadłam ale i tak bilans był ujemny - 650! Ruchu dużo różnego i jestem zadowolona!
Oskubana, życzę spokojnego przejścia na tryb pracy ! Ja miałam tragiczny tydzień - ale wybrnęłam - plan wykonany, szefowa zadowolona, ja też, może będzie podwyżka!