Aduchaw dziękówa!
kolejnaproba no z 7 kg to będzie ciężko chyba ze organizm będzie współpracował, będziesz dużo ćwiczyć i jeść baaaaardzo regularnie. Na Twoim miejscu walnełabym sobie szwedzką na początek jeśli zależy Ci bardzo na szybkim spadku wagi. A jeśli jesteś cierpliwa i zadowolą Cie powolniejsze efekty to obstawiam na 800kcal. Ja już ponad miesiąc sie odchudzam i przerobiłam już szwedzką, później 500kcal i powoli zwiększałam ilość kalorii. Zatrzymałam sie na 800kcal z prostego powodu. Ilość kalorii jest wystarczająca bym nie czula się słabo a waga sobie i tak powolutku spada. Jednak nie tak jak na początku, kazdy gram spada bardzo opornie. Ale sprubój. Jeśli będziesz sie czuła dobrze na 800kcal to wspaniale. Jak na moje oko to na 800kcal bez oszustw, śliweczek i orzeszków swoich ukochanych to do świąt schudniesz jakieś 5 lub 6 kilo kilogramów. Polecam też jedzenie dużych ilości niskokalorycznego zarcia przy tej decie i żarcia które łatwo sie metabolizuje np ryby i owoce, zamiast chleba banany sa idealnym źródłem węglowodanów. Tylko jedna zasada JEŚĆ REGULARNIE! Zero głodu. Taka metoda idealnie reguluje matabolizm bo wszystko na bierząco sie spala. Wiem że już dużo razy o tym wspominałam ale to ważna rzecz do której musiałam sama dotrzeć to teraz mam sie czym chwalić... To jak wchodzisz w to?