-
No w sumie ja juz kilka razy odwiedzilem WC i to na drugi dzien po weselu, ale i tak waga podskoczyla, pod koniec tygodnia powinno juz byc wszystko na dobrym torze.
-
Nargila gratuluje proroctwa a raczej dobrej znajomosci tematu. Dzis jak wrocilem ze szkoly i wszedlem na wage to ta pokazala 105.1 kg. Jutro juz liczę na wagę ponizej 105 kg. Ale jem naprawde malutko. Dzisiaj np. zjadlem o 6 rano trzy kromki ciemnego chleba z serem żółtym i jak wrocilem po 18 to na obiad zjadlem zupe szczawiową i kawałek ryby + jakas surówka. I takie jedzenie zapowiada sie przez jakis czas bo uczelnia w tym semestrze to kawał roboty i stresów.
-
No widzisz! Bardzo się cieszę, że te kg ulotniły się tak szybko
ja sama po długiej przerwie wracam do diety. Od 10 dniu mam niesamowitego "przyjeaciela" który zawsze jest przy mnie. Gips na nodze Stwierdziłam, ze przyt normalnym trybie żywieniowym i gipsie najblizsze tygodnie skończą się takim wzrostem wagi, ze się nie nie pozbieram. Znowu rozpoczełam dietę węglowodanową i mam nadzieję, że jakoś przetrwam czas do sciagnięcia gipsu. No i potem mam zamiar kontynuować dietę. Chciałam spróbować kopenhaską tak jak Ty ale jak przyjzałam jej się z bliska od razu mi przeszło. Podziwiam Cię, że ją wytzymałeś. Moim zdaniem jest straszna.
Życzę powodzenia z dalszym spadkiem wagi
-
No tak, co do gipsu to znam ten problem, człowiek prawie w ogóle się nie rusza a jeść by chciał, na dodatek pech że zaczyna się zimny okres a wtedy głód się wzmaga. Ja kiedyś podczas złamania nogi przy grze w siatkowke dostalem gips na 3 tygodnie, bylo to bodajze w lutym i wtedy jakies 5 kg poszlo do przodu.
Co do kopenhaskiej to mysle ze jest do wytrzymania, akurat u mnie bylo dosyc dziwacznie bo ja nie dosc ze nie czulem glodu ( chyba w jednym dniu poczulem ale to przy wzmozonym ruchu ) to jeszcze pod koniec diety odpuszczalem niektore jej skladniki bo mi sie po prostu nie chcialo jesc. Cóż zawsze mozesz przerwac ta diete i sprobowac inna.
-
Skąd ja to znam. Ja juz drugi raz podczas gry w siatkówkę zerwałam torebkę stawową. No ale nie oszukujmy się uprawiając sport kontuzje są rzeczą powszednią. A mówią, że sport to zdrowie
-
Marzenia są piękne dlatego, że gdy chcemy to się spełniają.
Zdanie to dotyczy jednego z celów, które sobie obrałem odchudzając się. W środę po raz pierwszy byłem na treningu AZS na mojej uczelni. Poziom bardzo wysoki chociaż było nas tylko 7, wszyscy mają spore doświadczenie ale starałem się nie odstawać i chyba poszło dobrze.
Waga cały czas stoi w miejscu, 104.8 kg, ale jest to wynikiem tego, że ostatnio pozwalam sobie na troche wiecej alkoholu, jem natomiast wciaz bardzo malo.
-
Podczas odchudzania waga często zatrzymuje się na mniej więcej dwa tygodnia, czasem dłuzej i nie koniecznie musi to być wina alkoholu.
Jeszcze 3 dni i pozbędę się gipsu, a moim sukcesem jest, że podczas tych 3 tygodni nie przytyłam ani grama, a nawet troszeczke schudłam. Mam nadzieję, że utrzymując tą dietę i trochę więcej ruchu po pozbyciu się balastu z nogi pozwoli mi na szybszy spadek wagi
Trzymaj się.
-
Gratuluje, to naprawde spore osiagniecie nie tyć gdy ma się noge w gipsie.
A u mnie ciągle źle. Po weekendzie ważę więcej gdyż wczoraj znów dopadł mnie alkohol. Generalnie w ostatnim czasie troche spuscilem z tonu, może nie jem sporo ale dobija mnie wlasnie ten alkohol. Trzeba wrocic do twardych postanowien, gdyż znowu cel ważenia 100 kg do 15 listopada nie ma sznas sie spelnic. Trzeba sobie wyznaczyc kolejny cel i w koncu go osiagnac.
-
Dziękuję. Dzisiaj na wadze kolejny kg w dół pomimo tego, że wczoraj klienci przynieśli mi 3 kawałki ciasta tiramissu!!! I tak od godziny 10.00 do 18.00 siedziałam i trzymałam sie dobrze, ale im blizej wyjścia z pracy tym silna wola słabła. Przegrałam tą potyczkę z apetytem Wrrr.
W kwestii Twojego picia alkoholu i w zwiazku z tym pewnego rodzaju przerwy w odchudzaniu to się nie przejmuj. Długo wytzymałeś na diecie i na pewno do niej wrócisz ale przerwy są potrzebne. Ja nie rozumiem tych osób które od pół roku nic nie pija alkoholu, nie jedzą od czasu do czasu normalnych rzeczy i mówią, że tak jest ok. Ludzie od czasu doczasu tygodniowa, dwutygodniowa przerwa jest potrzebna bo zwariujemy. Ja ostatnio sobie zrobiłam 2 miesiące przerwy. Nie planowalam tego, ale tak jak Ty Ugi zaczełam wychodzić ze znajomymi do pubu, na jakąs pizze i przerwa sama sie zrobiła Noga w gipsie przekonała mnie, że te trzy tygodnie mogę być jednak straszne w konsekwencjach wiec wróciłam na stare tory i od razu lepiej mi się odchudza. Jak sam zauważyłeś mimo gipsu schudłam i to jak dzisiaj sie okazało 4kg, a pracę mam typowo siedządzą bo pracuję w pensjonacie w recepcji i w biurze rachunkowym. Obie prace typowo siedzące, jedynie palce latają po klwiaturze
Jeśłi chodiz o kolejne postanowienie to ustal sobie 31.12.2006 wydłuż trochę termin, a dodatkowym utrudnieniem będa święta po drodze. Dasz radę
Co do świąt, to polecam raz dziennie zrobić sobie sałatkę z banana, kiwi, pomarańczy i zalać to jogurtem naturalnym. Jest ta sałatka czesto stosowana w diecie bogatoresztkowej. Jest dobra w smaku i zapewni Ci szybszą przemianę czyli na święta jak znalazł. Ja robię sobie taką sałatkę dosyć często, a w szczególności po dniu kiedy zjem parę niedozwolonych rzeczy. Po dwóch dniach wszystko wraca do normy. Polecam.
ale się rozpisałam. Ok będę kończyć. Pozdrawiam.
P.S. Moje coroczne postanowienie adwentowe = 0 alkoholu. Jest to dla mnie duże poświęcenie, a jednocześnie korzystne dla zdrowia
-
Jeśli chodzi o przerwy to ja jakiś dłuższych nie mogę niestety stosować. I nawet nie chce, lepiej to mieć z głowy jak najszybciej. Tymbardziej, że chyba już w połowie listopada ruszają akademickie mistrzostwa Śląska w siatkówce mężczyzn, ja jestem nowy w drużynie i muszę się mocno wykazać by załapać się do drużyny, muszę ostro trenować i dalej zbijać wagę. Tylko naprawdę nie wiem co powiedzieć gdy co weekend ktoś ze znajomych pisze czy nie wyjde na noc się pobawić, jasne można się bawić bez alkoholu ale nie oszukujmy się, bez niego jest gorzej, przynajmniej u mnie.
Co do daty następnego celu. Myśle, że ten 31 grudzień byłby chyba dobry. Rzeczywiście przez święta ciężko jest nie przytyć i myśle że mając równo 2 miesiące zbije 5 kg spokojnie. Czyli generalnie postanowienie to waga dwucyfrowa ( najwyżej 99 kg ) w sylwestra. Po cichu oczywiscie licze że uda się to wcześniej ale wyjdzie w praniu. Zaczyna się najzimniejszy okres w roku i czlowiek zawsze chce więcej zjeść.
No i ostatni etap to 10 kg, żeby dobić do tych 90. Do marca powinno się udać. Potem będę się zastanawiać czy zostawić te 90 kg czy już bez jakiegoś rygorystycznego menu zbijać powoli do 85, ale wydaje mi się, że przy moich kościach i posturze byłoby to nawet za mało.
Z tą sałatką mnie zainteresowałaś. Bardzo bym chciał nie przytyc w święta za wiele. Jeżeli sałatka ma rzeczywiscie w jakims stopniu pomóc to super, szczegolnie ze wszystkie te owoce bardzo lubie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki