Krysialku, żeby to bylo takie łatwe wziąć się za pysk i nie zeżreć teraz już nic nadprogramowo. To mi nie wychodzi i szlag jasny mnie trafia, bo na tym forum przyjdzie mi się z kretesem zestarzeć i doczekam nowego forum "Odchudzanie po 80-tce"..... jeśli dożyję

Psotulko, Ty mi dziś jesteś nadzieją i otuchą na moje stresy. Chyba zacznę śmigać Twoim śladem po forum i spisywać zaczne Twoje bezcenne rady i przepisy

Bewiku kochany to jeszcze nie tragedia... ten kilogram to niewiele. Spotkałam na forum dziewczynę, ktora po kupieniu nowej wagi kilka kilogramów miała więcej.
Jejku, a co teraz będziesz robiła z wiedzą o Twojej zawartości tłuszczu , wody, mięśni. Jestem zielona i oświeć mnie, czy to co w sobie posiadasz jest w jakiejś normie, skali?
A babkę kartoflaną też dziś zjadłabym, dziś jem wszystko
Nawet po 18 -tej wysłałam męża po bułkę i wcale nie jest mi lepiej


Aiu miła[]...... za to dziś jest do rozpuku

Luizku nikomu nic nie mówiłam, że się odchudzam, bo dopiero musiałabym jeść. Dziś nawet czerwona herbata nie pomoże. Jest gorzej niż na wyżerce u teśćiowej

dziś tak sie czuję