Witajcie dziewczynki, wlaśnie nowy tydzień.......coraz blizej wiosny, mimo ze tragedie dzieja sie obok, zyc trzeba dalej.
Wczoraj bylam ........jak zawsze w niedziele w trasie 3.5 godz, spalilam sporo kalorii, bo droga trudna, ale za to jaka satysfakcja
Kalorii wczoraj bylo 1220, w sobotę 1130, ale nic nie cwiczylam, bo byli goście, a wieczorem nie chcialo mi się

Kwiatku, też bym zjadla, a nie wąchała. Na siodelko połóż poduszke, bedzie lepiej zanim przyzwyczaisz sie, ale warto zainwestowac w wygodne, bo przejedziesz jeszcze setki kilomerów

Waszko, weekendy sa trudne i ja mimo, ze je bardzo lubie, to dla utrzymania reżimu wolę normalny dzień, kiedy nie mam czasu na wąchanie i pokus mniej

Misialko, ale zabawa musiala byc przednia, skoro jeszcze lekki zawrót glowy pozostał

Psotulko, i ja sie uśmiecham, jak widzę Twoje przesympatyczne ślady odwiedzin

Bewiczku, to racja ze asina akcja dopinguje, bo moze nieraz juz bym sobie pofolgowała