Oj,dziewczynki sądziłam,że Was rozweselę czymś,ale nie do śmiechu mi
Dzisiaj nałożyłam z ubiegłego roku spódnicę na pasku do pracy taką cieplejszą,(bo przecież zimno) i jest mooocno opięta .W pierwszej chwili pomyślałam,że może źle wyprałam i się zbiegła ale później zaskoczyłam ,że przecież rok temu ważyłam 72 kg i spódniczka jest w porządku tylko mnie przybyło.Ale poszłam w niej do pracy tylko bluzkę luźniejszą nałożyłam,coby sadełko nie było widoczne i czułam się jak baleronik, ale uparcie będę w niej chodzić bo to chyba mnie najmocniej zmobilizuje do walki z kg.
Filigree i podobnie jak Ty sobie tłumaczyłam, że to chyba w tym wieku to metabolizm jest wolniejszy,ale to jest takie głupie tłumaczenie samej siebie.
Teraz nic innego nie zostało tylko solidny szlabam na lodówkę założyć ,bo przecież nie stać mnie na kupowanie ciuchów, tym bardzie że i tak jest ich dużo.
Wczoraj i dziś jestem zadowolona z siebie ,oby tak dalej, ale mam zamiar do końca roku wrócić chociaż do tej wagi , to tylko albo aż 5 kg
Muszę zastosować dietkę i więcej ruchu w weekend bo wtedy najwięcej nadrabiam gotując ,piekąc i jedząć
Łapię się sama na tym ,że nie gotuję mniej jak wcześniej , gdy syn jeszcze mieszkał z nami.Trzeba się przestawić i lepiej zjeść pół porcji jak dokładać,"żeby nie zostało "
Pozdrawiam Was Filigree, Krysialka, Psotulkę Luizka,Kwiatuszka i Aiaczka