Witajcie!
Dzięki dziewczyny
a co do dnia dzisiejszego to jak do tej pory jak zwykle tylko kawa.
Na obiad planuje:
pieczony schab z surówkami ( w tym na pewno moje ukochane buraczki).
Schab upiekę w foliowym rękawie, bez tłuszczu żadnego oczywiście Wcześniej natrę go solidnie przyprawami: delikatem, majerankiem, papryką, pieprzem i oczywiście moim ukochanym czosnkiem. Po upieczeniu jeszcze ciepły pokroję w plastry i poleję gotowym sosem z proszku (36 kcal/100 ml). Moj M pewnie dostanie sosik powstały z podczas pieczenia ale to chyba sporo kcal. Opisuję tak dokładnie na wypadek wizyty giovaniego Może mu się do czegoś przyda (giovani-pozdrawiam!).
Zastanawiam się też co by nie zrobić bigosiku w wersji light potem. Czyli z kurczakiem, schabem, szynką... Jeszcze pomyślę i dam znać... Z mojej magicznej książki wynika że taki bigos miałby bardzo mało kcal. A do tego trawienie poprawia Dobrym pomysłem są też gołąbki ale takie bez ryżu... I oczywiście z mięsa zmielonego własnoręcznie. Też malutko kalorii by wyszło... To już pomysły na najbliższych kilka obiadów mam
W dodatku zorientowałam się że w mojej książce z kaloriami są też propozycje śniadań i obiadów dietetycznych. Mam też drugą książke z rozpisami posików na cały dzień z rozliczeniem kcal. Co prawda nie dla mnie, bo są tam uwzględnione węglowodany ale gdyby ktoś był zainteresowany to chętnie wrzucę. Pozdrawiam.. I do wieczora...