Heh... Już nie śpię, a przede mną nowy dzień (diety of course ). Tak sobie myślę, bo do tej pory codziennie troszkę chudłam (średnio 0.2-0.4kg) a dziś weszłam na wagę i nic 68 i koniec, a przecież wczoraj ćwiczyłam tyle samo co zawsze i zjadłam nawet poniżej 1000. Czy to możliwe żeby przy chudnięciu z 70kg waga stanęła już po tygodniu i to na 68? A dziś na obiad kalafiorek gotowany mmmmmmmmmmniammmmmmm Zawsze jadłam go z bułeczką tartą, a dziś niestety muszę się ograniczyć do samego kalafiora, bo ta bułeczka to tak trochę kaloryczna Tak w sumie to dietkowanie nie jest takie straszne, trzeba się tylko przyzwyczaić do ilości 'pochłanianych'
Nie no w sumie jest OK, ale nie powiem, nie podbudowało mnie to 68 dziś na wadze
Cóż, może jutro będzie lepiej. Idę poćwiczyć, a później na śniadanko
3majcie się dzielnie dziewuchy, damy radę!

PS. Monia123, ja też mieszkam w domu z rodzinką i jak widzę jak brat pożera ciasteczka z czekoladą albo górę zapiekanek to nie powiem, czasem aż mnie kusi żeby się złamać Tylko jak ja bym się wtedy tu u Was pokazała? Dla formalności, brat jest chudy mimo że je tak nieregularnie i tak dużo jak tylko się da