Klaudia, norma, też tak miałam..do teraz w sumie tak jest jak już pomyślę o odchudzaniu też myśli maniakalne są...dlatego własnie staram sie odwracać od nich uwagę, zająć sie czymś innym. Tutaj każda napewno tak ma...
Kalorie policzyć sobie to nie grzech, zaplanować co się zje też można... mnie natomiast najbardziej opętała mania ważenia. Kiedyś wchodziłam na wagę codziennie i codziennie marudziłam że nie ma efektów.. ale one były tylko przez tą nadgorliwość ja ich nie zauważałam. Teraz odkąd udało mi się z tym wygrać,przynajmniej milej spojrzeć po dłuższym czasie na jej wskaźnik
Zresztą najważniejsze, że sama po sobie czujesz , iż "Ciebie ubywa" To najlepszy dowód na to , że to co robimy ma sens Na wiosnę bedziemy laski jak nic :P hehe